piątek, 29 czerwca 2012

Prawnuk


Przynajmniej jedna osoba odwiedzi dzisiaj bielski kirkut i przynajmniej na jednym nagrobku zapłonie świeca. O przypadającej 29 czerwca 2012 roku setnej rocznicy śmierci Ernsta Brülla pamięta jego prawnuk - Andrzej.

Skrawki informacji w internecie o założonej pod koniec XIX wieku wraz z Fryderykiem Plützarem niewielkiej fabryce sukna. Żadnych przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści, żadnego zdjęcia w rodzinnym albumie.

Na nagrobku ślady po usuniętych niemieckich napisach, data narodzin, data śmierci (żył tylko 58 lat), wzmianka o zgładzonych w Auschwitz żonie i córce. Tradycyjne formuły: “tu pochowany...” i “niech jego dusza...” w jidysz, którego pewnie nawet nie znał.

Syn Ernsta - Oswald wraz z żoną Herminą i synem Tomaszem we wrześniu ‘39 ratował się ucieczką do Lwowa. Aresztowany przez NKWD zmarł z wycieńczenia w ciężkim obozie pracy w Kazachstanie. Jego bliskim udało się wrócić do Bielska i tu doczekać końca wojny.

Andrzej to syn Tomasza.

“Nic właściwie nie wiem o pradziadku, ale pójdę i położę kamyk (...) 100 lat... Giną żywota w mrokach czasu...”


Andrzej - prawnuk Ernsta.


Kirkut w Bielsku-Białej. Zdjęcia z lutego 2012 roku.

6 komentarzy:

  1. Jest prawnuk, pamięć i pomnik. Non omnis moriar.
    Ile już takich historii nazbierałaś, ile osób znajduje u Ciebie zainteresowanie i wsparcie:)
    To nie takie zwykłe babskie gadanie, o nie.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeżywam dziś nie mniejszą radość i wzruszenie niż Andrzej... To spojrzenie na nagrobek... nitka pokoleń...

      Usuń
  2. A ja mieszkam zaraz koło Bielska w Bystrej i nigdy nie byłam na tym cmentarzu żydowskim. Bardzo często koło niego przejeżdzam i mam ochote wejsc. Jednak bramy zamkniete.. słyszałam że jest jakas osoba - Pan, który oprowadza po tym cmentarzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kirkut ul. Cieszyńska 92.

      Opiekun cmentarza mieszka na stałe przy Domu Przedpogrzebowym, tuż za bramą. Być może kirkut zamknięty jest w Szabat (tak, jak w Krakowie). Ja na wszelki wypadek nie wybieram się zwiedzać judaików w piątkowe popołudnia oraz soboty.
      Do opiekuna warto zastukać i pożyczyć klucze od Domu Przedpogrzebowego. Nie było z tym żadnego problemu.

      Natomiast osobą, która oprowadza po kirkucie jest Pan Jacek Proszyk. Podsyłam link do jego bloga, na którym zawsze informuje o terminach j.w.
      http://www.jacekproszyk.blog.bielsko.pl/

      Usuń
  3. Wróciłem przed chwilą z kirkutu.
    Dziękuję Ci Olu raz jeszcze. Za pomoc, za zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń