Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teatr. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teatr. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 stycznia 2017

Teatr


Teatr czy wodociągi?









 



 


 






"Historio, historio,
cóżeś ty za matnia,
pchamy się na scenę,
a to jeszcze szatnia."

/fr. "Orszaki, dworaki" Agnieszka Osiecka/

Historio, historio,
cóżeś ty za matnia,
pchamy się na scenę,
a to jeszcze szatnia.tekst poezja-spiewana.pl
Historio, historio,
cóżeś ty za matnia,
pchamy się na scenę,
a to jeszcze szatnia.tekst poezja-spiewana.p

poniedziałek, 12 października 2015

Kolejna


Za oknem, w kuchni i sercu. Jesień, jesień, jesień! U jej boku wierni towarzysze: książka, film, spektakl. 


"Narzeczona Schulza" - Józefina Szelińska, Juna, w latach 1933-1937 była narzeczoną Brunona Schulza - genialnego pisarza, malarza, autora "Sklepów cynamonowych" i "Sanatorium pod Klepsydrą". Ukrywała to przez niemal pół wieku. W powojennych ankietach podawała stan cywilny: samotna. Wszystko inne jest grą pamięci i wyobraźni.” Źródło


"Złota dama" relacjonuje sądowy bój pomiędzy austriackim rządem a Marią Altmann – urodzoną w Wiedniu Żydówką, która po wkroczeniu Hitlera uciekła z mężem do Stanów Zjednoczonych. Stawką tej nierównej batalii jest namalowany przez Gustawa Klimta portret Adeli Bloch-Bauer. Przed II wojną światową obraz należał do rodziny Altmannów, później trafił w ręce nazistów, by ostatecznie stać się perłą w koronie wiedeńskiego muzeum. Leciwej i niezbyt majętnej bohaterce pomaga syn jej przyjaciółki – początkujący prawnik Randol (...) Sercem filmu jest właśnie relacja między tą nietypową parą, która postanowiła zrobić porządek nad pięknym, modrym Dunajem.” Źródło


"Płomień żądzy" ("Jakiś i Pupcze") Hanocha Levina to nie tylko czarna komedia perypetii matrymonialnych, której obiektami są antybohaterzy: impotent i brzydula, ale i dramat przemijania oraz okrutnej konfrontacji marzenia z rzeczywistością ponad ludzką wytrzymałość." Źródło


Czulenty, cymesy, Jankielowe zupy...



A na deser… garść witamin w duecie.

wtorek, 3 grudnia 2013

Podwójna beztroska Hanocha Levina


Wszyscy lubimy dwupaki, trójpaki i wszelkie tzw. okazje. Dwa prezenty są zawsze lepsze od jednego, tym bardziej gdy oba są równie pożądane i na równie dobrym poziomie. W świecie kultury to zjawisko rzadkie, a zatem godne odnotowania.

30 listopada 2013 w nowej siedzibie Teatru Barakah - budynku dawnej łaźni żydowskiej przy ul. Paulińskiej w Krakowie miała miejsce premiera spektaklu “Królowa wanny” - kompilacji kilkudziesięciu tekstów kabaretowych Hanocha Levina.

Ten nieżyjący współczesny dramaturg izraelski był dotąd znany w Polsce dzięki sztukom scenicznym. “Krum”, “Szyc”, “Jakobi i Leidental”, “Udręka życia”, “Popper”, “Sprzedawcy gumek” zagościły na deskach wielu prestiżowych teatrów.

Czym Levin poważny różni się od Levina “niepoważnego”? Ten temat można zgłębiać w teatralnym fotelu, lub zaciszu własnego domu. “Królestwo Wszechwanny” - proza, skecze, piosenki i poezje Hanocha Levina - to właśnie prezent nr 2. Wysmakowane edytorsko dzieło wydawnictw Austeria i ADiT.

O książce, a także samym Levinie zajmująco opowiadał Dani Tracz - przyjaciel i producent jego sztuk teatralnych, pomysłodawca projektu i dobry duch “levinowskiego zamieszania” w Polsce.

Kluczem doboru / wyboru tekstów do spektaklu “Królowa wanny” były stosunki damsko-męskie. Nawet one - jak stwierdziła reżyser Ana Nowicka - nie są wolne od wątków politycznych. Hanoch Levin - choć prywatnie niezwiązany z żadną partią - miał radykalne lewicowe poglądy. Krytykował wojnę sześciodniową i politykę Izraela wobec Palestyny. Przeciwnicy wytykali mu także ostry, dosadny język przekazu. Stosunek do Levina i jego twórczości zamyka się w dwóch ekstremach: ostracyzmie jednych i uwielbieniu innych. Był “jakiś” - za to zawsze płaci się wysoką cenę.

Niewątpliwy talent w obnażaniu natury i kondycji człowieka, otwarte mierzenie się z każdym rodzajem tabu sprawiają, że nawet najmniejsza dawka Levina to dla czytelnika / widza terapia wglądowa. Levin przemawia wprost do naszego id, dlatego obrzydzając - fascynuje, odpychając - przyciąga.

Pozostańmy jeszcze przez chwilę na widowni Teatru Barakah, w kabaretowym świecie, pardon! - Królestwie Wszechwanny Hanocha Levina...


Promocja książki. Z lewej jeden z tłumaczy Levina - Michał Sobelman, z prawej przyjaciel i producent sztuk Hanocha - Dani Tracz.


Czytając Levina… Skecz “Czapka zmieniająca się w siatkę”, z prawej Dani Tracz.


Ana Nowicka - reżyser i dyrektor Teatru Barakah.
 

piątek, 6 stycznia 2012

Żyd


W myślach, sercu i na języku...
Bobe Majse tak ma :)

Zdjęcie zrobione przed Teatrem Polskim w Bielsku-Białej.

środa, 16 listopada 2011

Moje, twoje, nasze życie


Wybitny autor, dobry tekst, dynamiczna gra aktorska, oszczędna scenografia... Wystarczy, by z teatru wyjść zadowolonym, ba! - poruszonym.

Hanoch Levin i jego dramaty. Tu śmiech miesza się z płaczem, ironia ze wzruszeniem, głębsza refleksja z grubym dowcipem. Nie inaczej jest w "Udręce życia", zaliczanej do nurtu komedii rodzinnych. Nooo, nie-taka-to-znowu komedia, to pewne.

Lewiwa i Jona - małżeństwo z wieloletnim stażem. Kochają się i nienawidzą, chcą się rozstać i żyć bez siebie nie mogą. On na niby się wyprowadza, ona na serio go zatrzymuje. Wspomnienia, wyrzuty, niezrealizowane marzenia, zaprzepaszczone szanse... Kłótnie i pojednania - a wszystko to w jedną długą noc, podczas której małżonków nieoczekiwanie odwiedza znajomy - Gunkel. Przechodził ulicą i zobaczył światło w oknie mieszkania Popochów.

Oddajmy głos bohaterom Levina. Garść cytatów j.n. to kwintesencja sztuki.

- "Udało mi się bardzo źle w życiu." (Jona)
- "Wiem, jak wam źle, ale macie przynajmniej jedno drugiego, żeby na siebie szczekać. Ja nie mam na kogo szczekać." (Gunkel)
- "Wstań dokończyć ze mną udrękę życia!" (Lewiwa do zmarłego Jony)
- "Nasze życie musi ich interesować. Będzie to kiedyś także ich życie." (Lewiwa w stronę publiczności)

"Udręka życia" na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Źródło