poniedziałek, 23 września 2013

Jerzy Kosiński


Jerzy Kosiński - pisarz, wykładowca uniwersytecki, prezes amerykańskiego Pen Clubu, kobieciarz, kolekcjoner pejczy, masek, zwolennik sadomasochizmu i przebieranek całe życie pozostał dzikim chłopcem z kometką - puszką-latarnią na długim sznurku, służącą do obrony przed prześladowcami, ale i zdradzającą miejsce pobytu.

Józef Lewinkopf (prawdziwe imię i nazwisko Kosińskiego) przeżył wojnę na wsi, względnie bezpieczny, z matką, ojcem i przybranym bratem. Nie stracił nikogo z bliskich. Zagłada była dlań “tylko” nienawiścią do “innego”, “obcego”, którego jeśli się oszczędza, to ze strachu przed karą.

W beletryzowanej biografii Kosińskiego Jerome Charyn pokazuje obu tych chłopców. Narratorami powieści są kolejno: Ian Diggers - niespełniony aktor, szofer, asystent i człowiek “od wszystkiego” Petera Sellersa; Swietłana Alliłujewa - córka Stalina; Martha Cuthbert Will - była żona Jerrego; Anya - prostytutka, domina i muza pisarza.

Charyn nie rości sobie prawa do zadawania pytań i udzielania nań odpowiedzi, nie pretenduje do stawiania kropki nad “i” w “sprawie” Kosińskiego. Beletryzowana biografia zdaje się być świetnym za(wy)biegiem literackim: ile w niej prawdy, a ile fikcji? - ta nurtująca całe pokolenia czytelników “Malowanego ptaka” wątpliwość, od teraz towarzyszyć będzie także lekturze książki Charyna. Jakie historie mogą opowiedzieć, jakie tajemnice zdradzić subiektywno-obiektywne, prawdziwie-nieprawdziwe postaci, w których życiu na moment zagościł Kosiński?  

Okrzyknięto go Wielkim Pisarzem i Wielkim Kłamcą, co na równi ekscytowało Nowy Świat. Ten świat był w stanie wybaczyć każde draństwo, byleby nie ujrzało światła dziennego. Sława ma swoją cenę, wyzwala wścibstwo i zazdrość. Pisał samodzielnie, czy korzystał z pomocy innych, a może innym “tylko” skradał literackie pomysły? “Malowany ptak” to dzieło Kosińskiego, czy tajemniczej Gabrieli? Wyszło spod jego pióra, czy jej korektorskiego, zielonego ołówka?

W Starym Kraju stawiano książce znacznie bardziej prozaiczne zarzuty: “Wychwalają styl i masę szczegółów, ale kładą nacisk na to, że taki niewdzięczny Żyd jak ja nie ma prawa oskarżać polskich chłopów, którzy uratowali życie jemu i jego rodzinie.”

“Pustelnikiem z 69 ulicy” chciał wszystkim zamknąć usta, uciąć plotki, położyć kres niedomówieniom, dowieść pisarskiego talentu i pisarskiej prawdziwości Kosińskiego. Nie zamknął, nie uciął, nie dowiódł.

Całe życie pozostał dzikim chłopcem z kometką - puszką-latarnią na długim sznurku, służącą do obrony przed prześladowcami, ale i zdradzającą miejsce pobytu. Każdy, kto próbował się do niego zbliżyć - jak do człowieka i jak do fenomenu, poniósł klęskę. Krok do przodu, dwa do tyłu - oto istota tańca z Kosińskim. Tylko jedno jest pewne - w jego żyłach płynęła autodestrukcja. Nie mógł przeżyć. Ani jeden dziki chłopiec nie przeżył.


        

sobota, 21 września 2013

Gość


“Hillel, aforysta sprzed dwóch tysięcy lat miał zwyczaj spacerować ze swymi uczniami. Jeden z nich zapytał go: “Mistrzu, dokąd idziesz?”. “Jak co dzień idę do domu przygotować ucztę mojemu gościowi”, odpowiedział mędrzec. “To ty, rabbi, masz codziennie gościa?”, zdziwił się uczeń. “Czyżby moja biedna dusza nie była gościem w mym ciele? Dzisiaj ona jest, jutro już jej nie będzie”, odpowiedział mędrzec.” /fr. “Izrael oswojony”, Ela Sidi/

Wraz z jesienią zawitała chęć ugotowania czegoś dobrego i… jesiennego właśnie. Treściwego, rozgrzewającego, poprawiającego nastrój.

Bulion z kulkami mięsnymi z imbirem, miętą i cieciorką.

Bulion warzywny:
- 2-3 marchewki
- 2 pietruszki
- 1 por
- 1 seler
- sól
- pieprz

Warzywa obrać, pokroić, ugotować do miękkości. Jeśli wywar j.w. okaże się za słaby, można go wzbogacić kostkami bulionowymi do smaku. Warzywa odcedzić, lub pozostawić w zupie.

Mięsne kulki:
- ½ kg mielonego mięsa wołowego
- 1-2 jajka
- ok. 10 dkg cieciorki
- cebula
- korzeń imbiru
- listki mięty
- sól
- pieprz
- oliwa z oliwek

Cebulę zeszklić na oliwie z oliwek. Mięso połączyć z jajkami, cebulą, ugotowaną i rozdrobnioną cieciorką, startym korzeniem imbiru i posiekanymi listkami mięty. Przyprawić. Gotować w formie niewielkich kulek.


środa, 11 września 2013

Nowe życie



Białystok. Huśtawka przed kamienicą, w której kiedyś mieszkali Żydzi (o czym świadczy zachowany ślad po mezuzie).


Chmielnik. Zjeżdżalnia przed synagogą.

Gdy te miejsca tętnią nowym, polskim życiem, czy choć jedna, jedyna myśl szybuje w stronę 2 milionów dziecięcych istnień, które pochłonął Holokaust?