poniedziałek, 28 maja 2012

Zraniona polichromia

 
Wśród wielu książek ta jedna jedyna... Żydowska pomiędzy polskimi, malowana wśród wydanych drukiem. Niby nie na miejscu, a jednak u siebie. Ona, tylko ona, nie te inne. Nawet “Lokomotywa” Tuwima i “Król Maciuś Pierwszy” Korczaka.

Tablice Dekalogu, zwieńczone koroną i podtrzymywane przez dwa lwy. Tora, którą Mojżesz otrzymał od Boga na Górze Synaj. Dopiero co minęło Szawuot - żydowskie święto upamiętniające to biblijne wydarzenie.

Bejt ha-midrasz (dom nauki, dom studiów) i dziecięca biblioteka. To się nawet nie kłóci, to nawet pasuje. Nadal przychodzą tu mali chłopcy, choć słowo Talmud brzmi w ich uszach obco. Chłopcy, którzy - parafrazując Joachima Russka z CKŻ w Krakowie - o piotrkowskich Żydach wiedzą mniej niż o amerykańskich Indianach. Być może zainteresują ich szpecące polichromię ślady po kulach. Nie tyle kto i dlaczego strzelał, prędzej z jakiej broni.

Mała Synagoga w Piotrkowie Trybunalskim.
Wzniesiona w XVIII wieku.
Zniszczona przez Niemców.
Odrestaurowana w latach 60-tych.
Obecnie biblioteka dla dzieci.

Polichromia z lat 30-tych XX wieku.
Ozdoba aron ha-kodesz.
Autor - Perec Willenberg.


Wielka i Mała Synagoga w Piotrkowie Trybunalskim. 


Dostępna (po powojennej zabudowie drugiej kondygnacji) i niedostępna (zasłaniające regały, zakaz fotografowania)... Zraniona polichromia.

niedziela, 20 maja 2012

Szamesi i gabaje


Szames - opiekun synagogi. Dozorca, także pomocnik rabina i kantora. Dba o czystość, porządek, przygotowuje synagogę do nabożeństw, obwieszcza komunikaty gminy żydowskiej. Podlega gabajowi.

Gabaj - urzędnik gminy żydowskiej, administrator synagogi, zarządzający jej funduszami. Opiekun synagogalnych sreber i skarbony na datki, osoba odpowiedzialna za wynajem i sprzedaż miejsc w synagodze (im bliżej aron ha-kodesz, tym lepsze i droższe), wywoływanie do czytania Tory.

Powyższe funkcje zmieniały się na przestrzeni wieków, czasami zakres obowiązków szamesa i gabaja był szerszy, w zależności od zapotrzebowania danej gminy, lokalnego zwyczaju, czy indywidualnego zaangażowania w sprawy społeczności żydowskiej.

  
Działoszyce. Synagoga z poł. XIX wieku. Dziś starannie zaopiekowana ruina.



Ściana wschodnia z wnęką.  

  
Drzwi na babiniec.


Szamesi i gabaje...

Napis w języku hebrajskim: Dom modlitwy wspólnoty Izrae... (bez “l”)
/tłum. Zahar-Dani z Izraela/

poniedziałek, 14 maja 2012

Gra muzyka!


Bobe Majse dorobiło się własnego zespołu, ba! nawet płyty.

To żart! To żart! To żart! Spieszę donieść, zanim padną zarzuty o plagiat, lub coś jeszcze gorszego ;):) Ten oto link podesłał mi nieoceniony kolega Berek. Uśmiech nie schodził mi z twarzy przez cały dzień, a ponieważ nie każdy z Was ma konto na fejsie - wrzucam także tutaj.

Przy okazji zapoznałam się z artystą Bobem Malkovskim i już wiem, że obecnie mieszka w Krakowie :)

sobota, 12 maja 2012

Kaczka-dziwaczka


Kaczka, nie zając. I nie w buraczkach, a pomarańczach.

Składniki:
- 2 filety z kaczki
- karton soku pomarańczowego
- 2 słodkie, bezpestkowe pomarańcze
- 1 jabłko
- 150 ml białego, wytrawnego wina
- korzeń imbiru
- ok. 1 łyżeczki gałki muszkatołowej
- sól

Przepis:
Potrzebne będą dwie miski. Do jednej wkładamy filety z kaczki i zalewamy (do zakrycia mięsa) sokiem pomarańczowym. Odstawiamy do lodówki na 2-3 h.
Do drugiej miski wkładamy obrane i rozdzielone na cząstki pomarańcze, obrane i pokrojone na cząstki jabłko, wlewamy wino, dodajemy obrany i starty świeży imbir (2-3 łyżeczki). Odstawiamy do lodówki na 2-3 h.
Odsączone filety nacieramy solą i gałką muszkatołową. Podsmażoną na patelni kaczkę (a także składniki z drugiej miski) przekładamy do brytfanny, podlewamy sokiem pomarańczowym i pieczemy w piekarniku (180 stopni) do miękkości mięsa.
Jako dodatek polecam mix. zielonych sałat, albo... podsmażone z ząbkami czosnku i tymiankiem młode ziemniaczki. Mmmm.

Przepis zaczerpnięty z “Kuchni żydowskiej Balbiny Przepiórko” P.Bikonta, aczkolwiek uproszczony na potrzeby własne i Szanownych Czytelników :)


“Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie.”

/J.Brzechwa, fr. wiersza “Kaczka-dziwaczka”/


niedziela, 6 maja 2012

Królowa ruin


Bez dachu, bez podłogi (o drzwiach i oknach nie wspomnę), bez nadziei... Opuszczona, samotna, zapomniana...

Wciąż piękna, dumna, wspaniała! Synagoga w Nowym Korczynie. Królowa ruin.

Lekceważąc ostrzeżenia weszliśmy do środka, aby zrobić zdjęcia i tę oto panoramę. Posłałam ciepłą myśl cadykom, do których grobów ostatnio pielgrzymował kolega Berek, przede wszystkim jednak patrzyłam pod nogi :)

Zanim zaczniecie na mnie krzyczeć ;) spójrzcie proszę na ten jakże jeszcze okazały aron ha-kodesz.