Przynajmniej
jedna osoba odwiedzi dzisiaj bielski kirkut i przynajmniej na jednym
nagrobku zapłonie świeca. O przypadającej 29 czerwca 2012 roku setnej
rocznicy śmierci Ernsta Brülla pamięta jego prawnuk - Andrzej.
Skrawki informacji w internecie o założonej pod koniec XIX wieku wraz z Fryderykiem Plützarem niewielkiej fabryce sukna. Żadnych przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści, żadnego zdjęcia w rodzinnym albumie.
Na nagrobku ślady po usuniętych niemieckich napisach, data narodzin, data śmierci (żył tylko 58 lat), wzmianka o zgładzonych w Auschwitz żonie i córce. Tradycyjne formuły: “tu pochowany...” i “niech jego dusza...” w jidysz, którego pewnie nawet nie znał.
Syn Ernsta - Oswald wraz z żoną Herminą i synem Tomaszem we wrześniu ‘39 ratował się ucieczką do Lwowa. Aresztowany przez NKWD zmarł z wycieńczenia w ciężkim obozie pracy w Kazachstanie. Jego bliskim udało się wrócić do Bielska i tu doczekać końca wojny.
Andrzej to syn Tomasza.
“Nic właściwie nie wiem o pradziadku, ale pójdę i położę kamyk (...) 100 lat... Giną żywota w mrokach czasu...”
Skrawki informacji w internecie o założonej pod koniec XIX wieku wraz z Fryderykiem Plützarem niewielkiej fabryce sukna. Żadnych przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści, żadnego zdjęcia w rodzinnym albumie.
Na nagrobku ślady po usuniętych niemieckich napisach, data narodzin, data śmierci (żył tylko 58 lat), wzmianka o zgładzonych w Auschwitz żonie i córce. Tradycyjne formuły: “tu pochowany...” i “niech jego dusza...” w jidysz, którego pewnie nawet nie znał.
Syn Ernsta - Oswald wraz z żoną Herminą i synem Tomaszem we wrześniu ‘39 ratował się ucieczką do Lwowa. Aresztowany przez NKWD zmarł z wycieńczenia w ciężkim obozie pracy w Kazachstanie. Jego bliskim udało się wrócić do Bielska i tu doczekać końca wojny.
Andrzej to syn Tomasza.
“Nic właściwie nie wiem o pradziadku, ale pójdę i położę kamyk (...) 100 lat... Giną żywota w mrokach czasu...”
Andrzej - prawnuk Ernsta.
Kirkut w Bielsku-Białej. Zdjęcia z lutego 2012 roku.
Jest prawnuk, pamięć i pomnik. Non omnis moriar.
OdpowiedzUsuńIle już takich historii nazbierałaś, ile osób znajduje u Ciebie zainteresowanie i wsparcie:)
To nie takie zwykłe babskie gadanie, o nie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Przeżywam dziś nie mniejszą radość i wzruszenie niż Andrzej... To spojrzenie na nagrobek... nitka pokoleń...
UsuńA ja mieszkam zaraz koło Bielska w Bystrej i nigdy nie byłam na tym cmentarzu żydowskim. Bardzo często koło niego przejeżdzam i mam ochote wejsc. Jednak bramy zamkniete.. słyszałam że jest jakas osoba - Pan, który oprowadza po tym cmentarzu.
OdpowiedzUsuńKirkut ul. Cieszyńska 92.
UsuńOpiekun cmentarza mieszka na stałe przy Domu Przedpogrzebowym, tuż za bramą. Być może kirkut zamknięty jest w Szabat (tak, jak w Krakowie). Ja na wszelki wypadek nie wybieram się zwiedzać judaików w piątkowe popołudnia oraz soboty.
Do opiekuna warto zastukać i pożyczyć klucze od Domu Przedpogrzebowego. Nie było z tym żadnego problemu.
Natomiast osobą, która oprowadza po kirkucie jest Pan Jacek Proszyk. Podsyłam link do jego bloga, na którym zawsze informuje o terminach j.w.
http://www.jacekproszyk.blog.bielsko.pl/
Wróciłem przed chwilą z kirkutu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Olu raz jeszcze. Za pomoc, za zainteresowanie.
To ja dziękuję!
Usuń