Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 3 listopada 2020

Kamienica

 
Dawno, dawno temu, gdy Kazimierz był oddzielnym miastem, do kamienicy Bosaków przylegał miejski mur. Pozostałości owego muru możemy podziwiać do dziś, a ściślej mówiąc ich atrapę. Nówka-sztuka przyklejona w tym samym miejscu - dobre i to.
 

Mam także zdjęcia oryginału, a raczej zdjęcia “sprzed” i “po”.

 

 Przed renowacją.
 

Po renowacji.
 

Miejskie mury zaczęto wyburzać po 1800 roku, kiedy Kazimierz został przyłączony do Krakowa i stał się jedną z jego dzielnic.




Rodzinę Bosaków i jej kilkusetletnią obecność w/na Kazimierzu upamiętnia mural autorstwa Broken Fingaz.
 

środa, 15 kwietnia 2020

Pamięć 2020


Nie było Marszu, jest Pamięć, którą można kultywować w domowym zaciszu.


Marsz Pamięci 2019, pracownicy naukowi Instytutu Judaistyki UJ przed pomnikiem żydowskich ofiar obozu “Płaszów”.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Singer w Bronowicach


DOMUS CORNUS AUREI - Dom “Pod Złotym Rogiem” zwraca moją uwagę podczas spaceru w Bronowicach. Internet podsuwa lakoniczną informację, że powstał na fundamentach chaty Jadwigi Mikołajczykówny (Panna Młoda z “Wesela” Wyspiańskiego). 
 
Bryła domu, róg na frontonie, fresk autorstwa Zbigniewa Rabsztyna i… ogrodzenie z maszyn do szycia Singer. 

Odczuwam informacyjny niedosyt...




sobota, 4 kwietnia 2020

Na szlaku


Taką oto zoczyłam tabliczkę…


Wspaniały projekt i inicjatywa! Do tej pory są ponoć 4 takie oznaczenia śladów po mezuzach w Krakowie: na Wawrzyńca 16, Orzeszkowej 9, Sebastiana 34 i Limanowskiego 47. Znam o wiele więcej zachowanych śladów; anonimowy pomysłodawca projektu pewnie też. Liczymy zatem na kontynuację.

Tabliczka nie tylko wskazuje żydowski niegdyś dom, informuje o jego właścicielach, mieszkańcach, ale przede wszystkim ratuje sam ślad! Tak szybko znikają, bo… remont, wandalizm, bezmyślność, niewiedza...

czwartek, 2 kwietnia 2020

Dachy


Dachy, dachy Kazimierza! A konkretnie najstarszej części dawnego żydowskiego miasta. Ulica Szeroka - tak, to ona!
Nieco w głębi, dotykający zieleni cmentarza biały budynek Synagogi Remu (z półokrągłym oknem), pomiędzy ulicą Szeroką a Wawelem.
Widok na zachodnią (głównie) pierzeję ulicy Szerokiej. Zza dużego drzewa wyziera fragment ceglanej Synagogi Starej (trzy półokrągło zwieńczone okna nad wejściem) - część z przedsionkiem, klatką schodową, pomieszczeniami biurowymi / szkoleniowymi (obecnie).
Synagoga Wolfa Poppera, przypory ściany zachodniej, fragment małego dziedzińca od ulicy Szerokiej.
Te fakty są często mylone, dlatego wyjaśniam: w 1335 roku król Kazimierz Wielki lokował odrębne od Krakowa miasto, które nazwał - od swego imienia - Kazimierzem. Oczywiście było to miasto chrześcijańskie, w którym pozwolił osiedlić się Żydom. Centrum dzielnicy żydowskiej stanowiła ulica Szeroka. 
Powrót do źródeł… z tarasu Hotelu Rubinstein w maju 2019 roku.

wtorek, 31 marca 2020

Hotel


Wypiękniały… kamienica przy Dietla w Krakowie i jej żydowskie szyldy. Podobno na drzwiach niektórych mieszkań wciąż widnieją dawne numery pokoi hotelowych. 

Będę musiała to sprawdzić, choć po tzw. generalnym remoncie nie obiecuję sobie zbyt wiele. Nawet jeśli to tylko legenda, to… ładna.


 

Budynek sprzed remontu - dla porównania - tutaj.
 

środa, 18 grudnia 2019

Spacer


Spacer, spacer przedświąteczny! Musieliśmy zobaczyć, jak Majchrowski udekorował Rynek ;) Atmosfera zacna, tylko… ludź na ludziu i ludziem pogania! Szybkim ruchem przeciskająco(się)-przyciskającym(torebkę, portfel, etc.) pomknęliśmy w stronę ulicy Szewskiej, do tzw. Taniej Książki, a jakże! Łowy okazały się udane, każde z nas wyszło z identyczną reklamówką, pełną prezentów dla drugiej strony :) Już niebawem miękko wylądują pod świątecznym drzewkiem.

W ostatniej chwili zauważyłam tytuł, który - z przyczyn oczywistych przykuł moją uwagę. Trzeba i warto być dla siebie miłą, nabyłam zatem “Krakowskie synagogi”. 




środa, 23 października 2019

Litery


Wszędzie widzę hebrajskie litery :)


sobota, 5 października 2019

Tiszri


Kuczko, kuczko, powiedz przecie, gdzie Sukot najpiękniejszy w świecie?


niedziela, 8 września 2019

Bis


Kazimierz i Esterka bis. Szalom szalom!


czwartek, 18 lipca 2019

Drzwi


“Drzwi zostały, ale przejścia już nie ma. Takich wejść prowadzących donikąd jest wiele. Za nimi żyją wnętrzności Kazimierza - niedostępne i zaniedbane. Ludzie zabijają je deskami, jakby chcieli powstrzymać przenikanie się dwóch światów. Przejścia już nie ma i nigdy nie będzie. Jak nie ma Gwiazdy Dawida, którą mogły tworzyć te deski.” /Bogdan Frymorgen/



W drewnie, metalu… wszędzie widzę Gwiazdy Dawida. Kiedyś w Rymanowie...


środa, 5 czerwca 2019

Lifting


Oto kolejna odsłona “Towarów modnych” i… kolejny sklep, tym razem florystyczny (po tkaninach i aparatach słuchowych).

W każdym razie kamienica piękna, przedwojenny szyld zachowany. Czego chcieć więcej?!



czwartek, 30 maja 2019

Korzenne vel kolonialne


Ucieszyła mnie kolejna pięknie odnowiona kamienica przy ulicy Dietla; zachwycił wydobyty z zapomnienia przedwojenny szyld. Poszperałam w necie i oto, co znalazłam na temat Maurycego Finkera.
Widnieje w Wielkiej Księdze Adresowej Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa z 1925 roku:
Finker Maurycy, kupiec, Dietlowska 29, tel. 1282
Finker Maurycy, handel tow. korzennych, Dietla 29
„Przegląd Kupiecki” z 6 stycznia 1934 roku zamieścił Sprawozdanie z Walnego Zgromadzenia Członków Krakowskiego Stowarzyszenia Kupców:
„Odczytano pismo Komitetu Żydowskich Organizacyj Gospodarczych w Krakowie, w którem Komitet ten przedstawia sprawę importu towarów z Niemiec przez F-mę Maurycy Finker, ul. Dietla 25 (wlaśc. p. Rinnbaum),  mimo ogólnej propagandy zaniechania popierania wytwórczości niemieckiej przez kupiectwo żydowskie, gdy podobne artykuły wytwarzane bywają w kraju oraz wskazuje na fakt, iż Firma ta odmówiła poddaniu się orzecznictwu honorowego sądu bojkotowego.
Pp. Dirstenfeld i Perlberg wnoszą o wykreślenie z grona członków Stowarzyszenia F-my Finker z powodu jej wyłamywania się zpod solidarnego nakazu bojkotowego i działania w ten sposób na moralną i materjalną szkodę kupiectwa. Wniosek ten został przez Walne Zgromadzenie jednogłośnie przyjęty, jako wiążący wniosek inicjatywy do wykonania przez nowouzupełniony Wydział na najbliższem jego posiedzeniu.”
Drobiazgi, drobiażdżki… smakowite niczym towary korzenne vel kolonialne.



czwartek, 16 maja 2019

Dewastacja


A tak to postępowało w czasie...


 2015


 2018 - z bazgrołem głowy konia


 2019 - po liftingu, na który strach patrzeć i ze zmienionym nazwiskiem

niedziela, 12 maja 2019

Przykrość


Przykro patrzeć na to, co zostało z Kapelusznika z ulicy Jakuba. Bardzo przykro!

Zostawili, bo chcieli? musieli? Pazerny developer “odwalił” fuszerkę, bo… jak to inaczej nazwać?!? 


Przede wszystkim: skąd to nazwisko?!? Na oryginalnym szyldzie do końca widoczne były dwie pierwsze litery: Go…

Sama nie wiem… może ze złości, bezsilności i żalu już wszystko mi się pomyliło… być może… Lecz przecież… mam zdjęcia, niejedno zdjęcie…

Oto, co widzę teraz: pięknie odnowioną kamienicę i… zbezczeszczony przedwojenny szyld. Dobrze, że w ogóle zachowali! - ktoś powie. Pewnie dobrze… Taaaak, cieszmy się popłuczynami, gdy można było ocalić oryginał!!!

Tylko jedno widzę porównanie i… konserwatorom-amatorom mówię PRECZ!!!

Mój Dawid Go… miał niebieskie oczy i finezyjny, finezyjny melonik :(:(:(:(
 

niedziela, 31 marca 2019

Bruk


Rokrocznie po Marszu Pamięci, na terenie dawnego obozu “Płaszów” organizowany jest spacer, który prowadzi Jarosław Żółciak. W tym roku dołączyliśmy po raz trzeci, może czwarty.

Teren, docelowo przeznaczony na obiekt muzealny, zmienia się. Od kilku lat jest uporządkowany, łatwo można się po nim przemieszczać. Odsłonięto pozostałości domu przedpogrzebowego, żydowskich grobów, obozowych baraków, zaznaczono plac apelowy. Postawiono tablice informacyjne opisujące najważniejsze, charakterystyczne punkty obozu.

Pielęgnowanie Pamięci - to jeden cel. Utrwalanie wiedzy - drugi. Zawsze też można dowiedzieć się czegoś nowego. Tak właśnie było tym razem.

Przed wywózką do obozów zagłady, lub przenosinami do “Płaszowa”, Żydów z krakowskiego getta gromadzono na Placu Zgody, po wojnie Bohaterów Getta. Od 2005 roku tragiczną historię tego miejsca upamiętniają pomnikowe krzesła. Zrewitalizowano cały dawny Umschlagplatz, który zyskał m.in. nową nawierzchnię.

Dzięki Jarosławowi Żółciakowi ocalał fragment oryginalnej, przedwojennej - tej, w którą wsiąkła krew prześladowanych. Przekonał jednego z robotników, który nie tylko mu uwierzył, ale i zaryzykował.

Fragment oryginalnej nawierzchni z czasów getta znajduje się przed zabytkowym budynkiem dawnego dworca autobusowego “Karpaty”.



wtorek, 26 marca 2019

Płaskorzeźba


Wisi na dawnym ratuszu miasta Kazimierza i jest kopią tej przedwojennej. Mowa o płaskorzeźbie “Przyjęcie Żydów do Polski” dłuta Henryka Hochmana.

Elżbieta Janicka zaliczyła zabytek do przykładów przemocy filosemickiej, ale nie dlatego nie wspomniałam o nim gościom z Izraela. Po prostu nie podoba mi się to przedstawienie. Nie lubię, gdy ktoś przed kimś klęczy. Krzywię się widząc, że królowi Kazimierzowi Wielkiemu wyrastają z ramion anielskie skrzydła, co podkreśla religijny aspekt całej sytuacji.

Owszem, król Kazimierz był życzliwy Żydom, ale można to było uwiecznić inaczej.

Po zakończonym zwiedzaniu głównych żydowskich szlaków, szliśmy wszyscy do knajpy na obiad. Przecinaliśmy Plac Wolnica, by za chwilę Mostem Piłsudskiego przejść na drugą stronę Wisły. Tym samym mostem, którym w 1941 roku przepędzano Żydów do krakowskiego getta.

Muli opowiadał mi o ‘Yes, we can’, lub… trzy razy tak (czyt. tutaj).

Może więc naprawdę potrafimy… nie tylko nie być antysemitami, ale filosemitami z wyczuciem.

 

czwartek, 21 marca 2019

Willa


Droga corocznego Marszu Pamięci w rocznicę likwidacji krakowskiego getta wiedzie m.in. obok dawnej willi komendanta obozu “Płaszów” - Amona Götha. Jakiś czas temu ktoś nabył niesławny dom i pięknie go wyremontował, nieznacznie tylko przebudowując.

Idąc na czele pochodu, tuż za oficjelami, usłyszałam pytanie Ambasador Izraela w Polsce - Anny Azari skierowane do towarzyszącego jej Roberta Gądka - zastępcy dyrektora FKŻ: “Czy to dodało coś do ceny domu?” “Nikt go nie chciał kupić” - powiedział Robert.

Oprowadzający po terenie dawnego obozu Jarosław Żółciak omija nazwiska płaszowskich zbrodniarzy i niechętnie pokazuje dom komendanta.

Szlachetne? Dla mnie przede wszystkim sztuczne. Jako psycholog uważam, że z empatią dla Ofiar można badać wszystko, przyglądać się każdej patologii, czytać każdą biografię mordercy. Kręgosłup moralny i właściwa optyka wystarczą.