niedziela, 9 października 2011
Jesień
W Krakowie jesień. Jesień i nic tego nie zmieni. Ostatnie ciepłe dni minęły bezpowrotnie. Za to włączyli ogrzewanie i po raz pierwszy od kilku lat nie musiałam dzwonić i dopominać się o to. Miło siedzi się w domu. Do łask wrócił czajnik na podgrzewaczu, z porcją herbaty na cały wieczór. Obłożona książkami nie wychodzę spod kocyka. I tylko...
Źródło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak pierwszy raz widziałam ten film na Forum Żydów Polskich płakałam jak bóbr.Teraz będę oglądać z maturzystami.
OdpowiedzUsuńAnna J.Kloza
Wraz z jesiennym chłodem wracają smutki. Ciepłe kaloryfery i herbata nie wszystkie przegonią. I dobrze. Póki trwa pamięć i tęsknota, do minionych dni można czasem jeszcze wrócić. Choćby w snach.Później zostaje już tylko historia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, również spod kocyka:)
zasłuchałam się....
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie.... ;) Pozdrawiam życząc udanej lektury. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, też bym chciała posiedzieć trochę pod kocykiem ;-) Póki co, praca wzywa ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczyny. Aniu, to świetny pomysł! Pozdrawiam Was ciepło i przytulnie.
OdpowiedzUsuńOj nieprzyjemnie w Krakowie ostatnimi dniami :(
OdpowiedzUsuńPogoda niestety nie sprzyja spacerom :(