sobota, 1 października 2011
Drobiazg
Nie zaskoczył nas widok kompletnej ruiny, raczej solidne ogrodzenie działki, na której znajduje się synagoga w Dukli. Piotrek zrobił kilka zdjęć zza siatki i wrócił do samochodu, a ja - jak to ja - zaczęłam "badać" sposoby wejścia na posesję. Okazało się to bardzo łatwe. Sąsiadem synagogi jest budynek jakiegoś przedsiębiorstwa. Przeszłam przez otwartą na oścież bramę, minęłam niewielki parking, skręciłam za róg budynku i... już mogłam dotknąć cegieł najważniejszej - wschodniej ściany. Oczywiście z zewnątrz. Wąski pas ładnie wystrzyżonego trawnika, a następnie chaszcze do kolan doprowadziły mnie do dawnego wejścia, z którego zachował się jedynie kamienny portal.
W pozbawionym dachu budynku hulał wiatr i szumiały drzewa. Wyjątkowo bujna roślinność nawet mnie zatrzymała w progu. Potrzebna mi była maczeta, a pod ręką miałam jedynie aparat fotograficzny. Na darmo wypatrywałam rzekomo ocalałego cokołu bimy i wnęki po aron ha-kodesz. Wieści o resztkach polichromii od razu włożyłam między bajki.
To już prawie koniec mojej opowieści. Prawie. Bo jednak udało mi się "coś" znaleźć. "Coś" w zasięgu wzroku, a nawet ręki. Niewielkie wgłębienie w ścianie synagogalnego przedsionka, najpewniej po znajdującej się tam kiedyś skarbonie na datki.
"Pustynię upiększa to, że gdzieś w sobie kryje studnię." /"Mały Książę" Antoine de Saint-Exupéry/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:) Ciągle powtarzam,że masz niesamowite oko do takich "drobiazgów". Ładne zwieńczenie bramy.
OdpowiedzUsuńNikt nie odbudował tej synagogi, ale też nikt nie zburzył. Ciekawe miejsca pokazujesz. Pozdrawiam:)
Jak zawsze smutno. Że tylko ruiny zostały i wiatr po nich hula. W Dukli, Daleszycach, Grybowie i tak dalej. Zdewastowane synagogi, cmentarze porośnięte zielskiem. Zaśmiecone. Zaniedbane.
OdpowiedzUsuńJeden rzut oka i wiadomo, kto żyw, a kogo już dawno nie ma.
Ech... szkoda że takie piękne miejsca są tak zapomniane i zniszczone....
OdpowiedzUsuńTakie drobiazgi zwykle pozostają ukryte dla niedbałego oka. A wystarczy odrobina ciekawości, odrobina wytrwałości i można znaleźć niejedno cudeńko...
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za Wasze refleksje i tak mi bliskie pochylenie się nad ruiną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń