Tak bywa i cóż na to poradzić…
Straciłam szansę na zrobienie fajnego zdjęcia, zdjęcia w stylu - o, tego tutaj. Tym razem rzecz dotyczy ul. Dietla i napisu “Towary modne”. Jeszcze do niedawna tuż obok istniał sklepik z tkaninami; sklepik z uroczą wystawą, na której pyszniły się fikuśnie drapowane płótna, wełny, dżerseje, jedwabie.
Aparaty słuchowe ważniejsze niż “szmaty”. Mimo wszystko szkoda...
a wiesz, że ja kiedyś weszłam do sklepu z tkaninami na ul. Dietla właśnie... może to był ten? panował w nim lekki nieład, chyba od nadmiaru barw i faktur... stoły uginały się od belek materii... i faktycznie po sufit pietrzyły się półki ze "szmatami"...
OdpowiedzUsuńteraz pewnie jest raczej "sterylnie"... szkoda trochę...
Teraz cała fasada kamienicy zakryta jak do remontu. Zobaczymy, co odsłoni. Oby napis ocalał.
Usuń