O artyście Perecu Willenbergu wspominałam w poście “Zraniona polichromia”. Nie mniej sławny okazał się jego syn - Samuel Willenberg - rzeźbiarz i malarz, ale przede wszystkim ostatni żyjący uczestnik buntu więźniów w Treblince.
Długo by pisać o obu... ale dziś, dziś tylko przytoczę pewien wojenny dialog pomiędzy ojcem i synem.
PW: Pomyśl Samku, jakie dziwne są koleje życia ludzkiego. Ja, który swoje życie poświęciłem na tworzeniu stylu żydowskiego, stylizując hebrajskie litery. Ja, który malowałem synagogi, dekorując ich plafony w stworzonym przeze mnie stylu. Ja, który lubowałem się w malowaniu typów żydowskich, maluję teraz Jezusy i Matki Boskie.
SW: Tato, ty nadal malujesz Żydów.
Perec Willenberg - ten, który Żydów malował... Źródło
Najprawdziwsza prawda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ilu ludzi w Polsce nie przyjmuje do wiadomości, ze Jezus i jego matka byli Żydami, polecam piękną książkę Marka Haltera "Ewangelia według Marii, Matki Jezusa"
OdpowiedzUsuń