Post (w tej formie bodaj pierwszy) z cyklu: ja pytam, Dani (Izraelczyk i polski Żyd) odpowiada.
Ja: Wagner, Chanel i twórca Ikei byli antysemitami, sympatykami nazizmu, a Niemcy sprawcami Holokaustu. Jak współczesny Izrael reaguje na ich muzykę, produkty?
Dani: Muzyka Wagnera to ostatni już przykład bojkotu, który w praktyce istnieje do dzisiaj. Nie ma jakiegoś prawa, tylko decyzja orkiestr, redakcji radia i podobnych decydentów, żeby jego muzyki nie grać na koncertach i nie nadawać przez radio. Tu i tam znajdują się tacy, którzy to łamią (ostatnio w państwowej stacji radia muzyki klasycznej Kol ha-Muzika w 2018 roku) i kończy się to naganą dla redaktora.
We wszystkich innych dziedzinach nie tylko że nie ma bojkotu, ale niemieckie marki mają bardzo dobrą renomę. To samo z Ikea i Chanel. Nie ma żadnych ograniczeń prawnych, lub zwyczajowych.
Kiedy przyjechałem do Izraela na początku lat 60-tych było inaczej. Choć prawnie nie było to zabronione, w praktyce nie kupowało się produkcji niemieckiej. Ja też unikałem przez wiele lat. Podejście zmieniło się od lat 70-80-tych i dziś Berlin jest ulubionym miastem Izraelczyków.
Ja: Jak wygląda kwestia zakazu wjazdu do Izraela z powodu antysemickich, antyizraelskich poglądów? Np. słynna sprawa Güntera Grassa i jego wiersza “Co musi zostać powiedziane”.
Dani: Grass to zły przykład. Zakaz wjazdu wydał minister MSW, prawica i ultraortodoksja, ale było to populistyczne i sąd uchylił z braku dostatecznych powodów. To było symboliczne i niepraktyczne. Ale nasze służby bezpieczeństwa często nie dają prawa wjazdu lewicowym aktywistom politycznym, bez względu na ich pochodzenie i obywatelstwo. Jest wśród nich wielu Żydów z USA i Europy. Powód - związki z terrorystami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz