Tytuł posta jest po trosze przewrotny, a po trosze nie.
Na wstępie pragnę wyjaśnić, co introwertycy mają wspólnego z Żydami. Wszystko i nic! Pomijam fakt, że introwertyzm występuje w każdej nacji; na swoim blogu wstawiam się za wszystkimi mniej, lub bardziej prześladowanymi grupami, do których i oni należą.
W dobie koronawirusa i zaleceń “zostania w domu” introwertycy wygrywają. Dla nich to… przysłowiowy “pikuś”, wszak dom lubią najbardziej. Mają pasje i lubią siebie; rozmowę z wewnętrznym “ja” przedkładają nad dialogi-wydmuszki na fejsie i nigdy, ale to nigdy! nie nudzą się sami ze sobą.
A ponieważ to nie jest tak, że nie lubią ludzi, niech zadzwonią do jakiegoś ekstrawertyka i zrobią mu przyjemność dłuższą niż zwykle rozmową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz