sobota, 7 sierpnia 2010

Nie całkiem nowa piosenka


Upalna niedziela, 4 lipca. Ostatni dzień Festiwalu Kultury Żydowskiej. Rezygnuję ze zwiedzania synagog i kirkutów, idę na wykład do
JCC! Trafiam na inny, niż planowałam. Może to dobry znak? Wszak temat "Klezmerzy na manowcach" brzmi intrygująco. Wykład okazuje się świetny - ewoluowanie muzyki klezmerskiej od klasycznych, czystych brzmień, aż po najbardziej nieprawdopodobne modyfikacje i mariaże. Bogaty materiał muzyczny dominuje nad słowem, co w przypadku wykładu o muzyce jest - sami przyznacie - dość istotne. Wśród wielu puszczanych utworów - piosenka "Dona dona", w kilku stylizacjach i wersjach językowych. Tytułu i treści nie kojarzyłam, melodię owszem. Już wiem, że po powrocie do domu sprawdzę, poszukam, poczytam, przesłucham... Efekty przechodzą moje najśmielsze oczekiwania. Ta piosenka inspiruje mnie tak bardzo, że... tworzę własną jej wersję.

Mój tekst za chwilę. Najpierw streszczenie i trzy wykonania: Joan Baez po angielsku, Chavy Alberstein i Andre Ochodlo w jidysz.

Na wozie zmierzającym na targ jedzie cielątko o bardzo smutnych oczach. Wysoko nad nim szybuje po niebie jaskółka. Wiatr śmieje się do rozpuku, przez cały dzień i pół nocy. Farmer przerywa narzekania cielątka słowami: "Kto kazał ci być cielęciem?! Dlaczego nie masz skrzydeł, by jak jaskółka fruwać dumnie i swobodnie?" Cielęta łatwo spętać i zarżnąć, właściwie nie wiadomo dlaczego. Jednak ktoś, kto ceni wolność - jak jaskółka uczy się latać.







W słowach piosenki doszukiwano się aluzji do sytuacji Żydów w okupowanej Europie, zaś w tytule i refrenie "Dona dona" modyfikacji "Adonaj", co po hebrajsku znaczy "Pan" i jest jednym z zastępczych określeń Boga.

Kolej na mnie. Słowa mojego autorstwa, pod oryginalną muzykę.

Mówisz, że Żydzi szli jak bydło,
w ręce kata, prosto na rzeź.
Jestem pewna, zmienisz zdanie,
gdy przez tydzień nie będziesz jeść.

Mało, że śmiech zamiera,
to coraz bardziej wstyd,
że tak łatwo poniewierać
i dzisiaj słowem „Żyd”.

Lecz niejeden naznaczony
z ptasich skrzydeł zaczerpnął moc.
I wyfrunął przez małe okno,
z bydlęcego wagonu w noc.

Mało, że śmiech zamiera,
to coraz bardziej wstyd,
że tak łatwo poniewierać
i dzisiaj słowem „Żyd”.

Więc już nigdy… słów jak brzytwy,
że jak bydło i że na rzeź.
Od nas sytych i bezpiecznych
Im należy się wieczna cześć.

Mało, że śmiech zamiera,
to coraz bardziej wstyd,
że tak łatwo poniewierać
i dzisiaj słowem „Żyd”.

12 komentarzy:

  1. Cóż, nie będę obiektywna kiedy powiem, że wersja Andre Ochodla jest najpiękniejsza:)
    I Twój tekst Olu i obrazy Andrzeja Rzepkowskiego tak dobrze dopełniają całości.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemnie było wysłuchac dziś koncertu u Ciebie Olu. Oczywiście znana mi jest interpretacja Joan Baez piosenki "Dona, dona", ale chętnie posłuchałam dwóch pozostałych. Jesteś utalentowana Olu- tekst twojego autorstwa poruszający.Pozdrawiam.Bożena

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ogromną przyjemnością posłuchałam i poczytałam. Olu masz tyle talentów!
    Uściski Ci ślę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za Twój tekst. Niesamowity.
    Pozdrowienia
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  5. Poruszające... Dotknął mnie Twój tekst i przywołał w pamięci piosenkę Tomka Żółtko "Ja Żyd"
    http://www.tekstowo.pl/piosenka,tomasz_zoltko,to_ja___zyd.html
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym razem ja nie na temat:)Jeżeli chodzi o blogi księgarskie, to niestety nie znam żadnego poza moim, ale jak tylko coś mi wpadnie w oczy, to się odezwę:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny tekst. Piękna muzyka. Prawdziwa uczta, dziękuję:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję za miłe słowa.
    Te trzy wersje "Dona dona" wybrałam nieprzypadkowo. Każda mi się podoba, choć każda w inny sposób, każdej lubię słuchać, choć różnie w zależności od nastroju. Poza względami estetycznymi, zadecydowały języki. Oczywiście 2:1 dla jidysz ;)
    Asi, dziękuję za link. Tekst mocny. Osobiście rozumiem tego typu artystyczne rozwiązania (stąd też moja sympatia do opisywanych na blogu akcji Betleja). Przy sprawach trudnych warto czasami potrząsnąć odbiorcą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Za Twój piękny wiersz, za pamięć, za Twoje zaangażowanie w sprawę i ten blog dziękuję bb

    OdpowiedzUsuń
  10. bb, dziękuję, wzruszył mnie Twój komentarz...

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowity text!. Prostymi, a jednoczesnie tak celnymi slowami przekazalas tak wazna mysl.
    Tak, prawdziwy talent.
    Czy ktos zaspiewal Twoj text. A moze Ty sama?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Andrzeju, dziękuję :)
    Jeszcze nikt nie śpiewał, a ja sama tylko w domu i raczej po cichu, bo tu już talentów brak :D;)

    OdpowiedzUsuń