Ostatnio było mało judaistycznie, bowiem swoją uwagę skupiłam na miłych Gościach Bobe Majse, wyróżnieniach i podziękowaniach. Pora wracać do pracy. Abyście byli spokojni, chcę napisać, że od jakiegoś czasu powstaje lista pomysłów na posty - wyłącznie w temacie i klimacie tego bloga. Lista wygląda tak:

Nie, nie popsuł Wam się właśnie w tej chwili wzrok, ani Piotrowi nie zadrżała ręka przy obróbce print screen'a, a i weekend - choć bardzo udany - nie upłynął pod znakiem "procentów". Efekt to zamierzony, bo przecież niespodzianka musi być! Tyle tylko zdradzę, że pomysłów jest na razie 35 (słownie trzydzieści pięć), a niektóre z nich - że tak powiem - wielokrotnego użytku.
W związku z tajną listą mam do Was serdeczną prośbę - przesyłajcie swoje pomysły, a może i życzenia, o czym chcielibyście poczytać na Bobe Majse, czego się dowiedzieć. Bardzo chętnie uwzględnię Wasze oczekiwania, o ile tylko będą "na temat". Jedno życzenie zostało już zgłoszone przez Ollę, a przeze mnie skrzętnie zanotowane (zainteresowanych odsyłam do komentarza pod postem "Tylko ich zdanie się liczy").
Zatem do najbliższej judaistycznej opowieści, a teraz dobranoc! Niech się Wam przyśni żydowski cymes :)
Cymes - jedna z tradycyjnych żydowskich potraw, rodzaj słodkiego gulaszu, w którym dominującym składnikiem jest marchewka. W wersji bezmięsnej, za to np. z bakaliami i miodem (marchewka jest zawsze) cymes funkcjonuje także jako deser. Zaś w potocznym języku oznacza po prostu coś pysznego, wyjątkowego. Taki synonim rarytasu.
 

 
 
 
 
 Posty
Posty
 
 
Już czuję się zachęcony... 35 tematów.... fju fju....
OdpowiedzUsuńSuper, lubię niespodzianki! Na przykład tak słodkie, jak ta wczoraj o poranku :) Do tego zmultiplikowana :) Dzięki wielkie - dzięki Tobie tak dobrze zaczął mi się wczorajszy dzień!
OdpowiedzUsuńTak, Irena Sendler... paradoksalnie "odkryta" nie przez polskie, ale przez amerykańskie uczennice w ramach poszukiwania tematu na lekcję... To może jeszcze Jan Karski, o którym w naszych szkołach się nie uczy, a o którym książkę napisał właśnie... Francuz.
Całusy wielkie,
P.
Czekam niecierpliwie!
OdpowiedzUsuńUściski!
Kochani,
OdpowiedzUsuńUroczyście informuję, że lista jeszcze się rozrosła :))) A więc zaglądajcie, czytajcie... Serdecznie zapraszam!
Ola
Olu, jeśli moge od siebie: chcialbym zaczac poznawanie kultury zydowskiej od kuchni żydowskiej... Od najprostszych przepisow... Cos na zachete!
OdpowiedzUsuńMaćku, jestem tuż, tuż przed napisaniem posta o zupie Jankiela. To będzie niezwykły, a prosty przepis właśnie. Zapraszam do odwiedzin Bobe Majse :);) Ściskam Cię, Ola
OdpowiedzUsuń