piątek, 18 maja 2018

Wierzenia


Moja nowa blogowa znajoma napisała: “Miałam kiedyś wątpliwą przyjemność dyskutować na temat koszerności i wysłuchiwać argumentów w stylu: No ale kto to sprawdza? No ale po co? Przecież co to za różnica? Przecież to smakuje tak samo! Nie wytrzymałam i odpowiedziałam: A Pan co niedziela łyka opłatek i wierzy, że to mięsko!”

Nie sądzę, aby do rozmówcy znajomej dotarł głębszy przekaz jej przytyku.

Od siebie dodam: wierz (lub nie wierz) i daj wierzyć (nie wierzyć) innym. Zanim ktoś wymyślił twoją religię - istniały inne, z których ty dzisiaj się śmiejesz. Pomyśl przez chwilę, kto śmieje się z ciebie.


2 komentarze:

  1. Jak to kiedyś powiedział profesor Andrzej Zoll: "szanuję ministra XX, aczkolwiek się z nim nie zgadzam". I niech podobnie będzie z religiami. Ludzie, dajcie żyć. Jak zawsze masz rację moja droga autorko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Racja jest po stronie zdrowego rozsądku :)

      Usuń