wtorek, 22 stycznia 2013

Słońce i mgła


Jak nie odrywając stóp od lądu zawitać do Wielkiej Brytanii? W tym celu wystarczy udać się na Gibraltar, który jest jej - cóż za urocze określenie! - zamorskim terytorium. We wrześniu ubiegłego roku miałam przyjemność podziwiać skrawek kraju bobby-iego i czerwonej budki telefonicznej, a na zalanych słońcem (tak, tak) ulicach posłuchać British English.

Czekając na wjazd na Skałę przeglądamy pobraną z okienka Informacji Turystycznej mapkę. Już po chwili słyszę tryumfalny głos Piotra: “Zobacz sama!” Patrzę, patrzę i... nic nie widzę. “No przecież Gwiazdy...” - nawiguje Piotr. Gwiazdy?! - albo mnie upał otumanił, albo Piotrowi zaszkodził. “Gwiazdy Dawida!” - prawie krzyczy.

Nie wierzę własnym oczom, nie wierzę mapce. Biegnę do pani w okienku i pytam, czy to prawda, że na maleńskim Gibraltarze są aż cztery synagogi?! Pani ze stoickim spokojem potwierdza, a u moich ramion wyrastają skrzydła. Już wiem, co będę robić w tzw. wolnym czasie.

Pod arabskimi rządami Żydom na Półwyspie Iberyjskim żyło się dobrze. Niestety położyła temu kres rekonkwista (wyparcie Maurów przez chrześcijan), zakończona panowaniem Królów Hiszpańskich - Izabeli Kastylijskiej i Ferdynanda Aragońskiego. W chrześcijańskiej Hiszpanii zabrakło miejsca dla Żydów. Prześladowani, zmuszani do przyjęcia obcej wiary, zostali w końcu (1492 rok) wypędzeni.

Na początku XVIII wieku - w czasie wojny o sukcesję hiszpańską interesujący nas Gibraltar został zajęty przez Wielką Brytanię i - jak już wiemy - pozostaje w jej dobrach do dziś. A skąd wzięli się tam Żydzi? Władających językiem ladino żydowskich kupców z Maroka sprowadzono na Gibraltar w celu zapobieżenia problemom aprowizacyjnym w brytyjskich oddziałach. Natychmiast przyciągnęło to sefardyjskich współbraci z innych europejskich miast, takich jak Livorno, Londyn, czy Amsterdam. Tu czuli się bezpieczni i bez przeszkód mogli publicznie wyznawać judaizm.






Szaar Haszamajim (hebr. Wrota Raju) - Wielka Synagoga, zwana także Holenderską. Główna i najważniejsza. Zbudowana w 1724 roku. Jej fundatorem był przybyły z Londynu Izaak Netto. Londyńska Kongregacja była zaś filią sefardyjskiej synagogi w Amsterdamie - stąd określenie Holenderska.



Ec Chajim (hebr. Drzewo Życia) - Mała Synagoga. W jej sąsiedztwie był niegdyś mięsny targ, a w budynku synagogi mieściła się jesziwa (do 1759 roku), w której spotykali się żydowscy kupcy.





Nefutsot Jehuda (hebr. nazwa nawiązuje do tytułu XVI-wiecznej książki rabina Judy Moscato) - Synagoga Flamandzka - Synagoga przy Line Wall. Ufundowana w 1799 roku przez bogatych holenderskich kupców. Wybudowana w ogrodzie, którego jedyną pozostałością jest stara palma na dziedzińcu synagogi.


Synagoga Abudarham. Na początku XIX wieku imigranci z Maroka zaadaptowali na synagogę budynek Jesziwy Rabbiego Salomona Abudarhama.


Koszerne delikatesy.


Koszerna (jedyna mięsna) restauracja. Pozostałe prowadzą kuchnię mleczną.



Gibraltarskie mezuzy.

Niestety, nie udało mi się wejść do żadnej z synagog, a także odwiedzić lokalnych kirkutów. W takich sytuacjach Piotr powiada zawsze: “Trzeba mieć po co wracać.” W końcu nasza wizyta na Gibraltarze trwała zaledwie kilka godzin, a judaika nie były jej celem.  

Czasami Gibraltar spowijają gęste mgły. W jednej chwili znika całe miasto, znika Skała, a potem jakby nigdy nic znowu świeci słońce. Hiszpanie komentują złośliwie: “Anglicy wycisnęli swoje piętno nawet na klimacie Gibraltaru”, albo cytują poetę: “To pocałunek przesłany przez Londyn swojej kolonii.”

Mgły, makaki, Skała, ulica przecinająca pas lotniska, a także cztery czynne synagogi to całkiem sporo miłych, gibraltarskich ciekawostek. I ta zwyczajna, codzienna obecność Żydów; codzienne, zwyczajne żydowskie życie.

Więcej informacji o gibraltarskich Żydach znajdziecie na stronie Gibraltar Jewish Community. M.in. z j.w. korzystałam przy pisaniu tego posta.

 

4 komentarze:

  1. Ciekawe skąd i kiedy wzięli się Żydzi w Anglii, skoro zostali stamtąd wygnani na ~200 lat przed wygnaniem z Hiszpanii i zabroniono im tam wstępu pod groźbą gardła. Szekspir ulegając stereotypowi złego Żyda i używający wyrazu Żyd jako inwektywy bez mozliwości osobistego kontaktu z choćby jednym Żydem - nie było ich bowiem w Anglii na przełomie XVI/XVII wieków od około 200 lat. Skąd oni się zatem wzięli w Anglii już sto lat po Szekspirze? Intrygujące... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam lekturę "Żydzi w Europie" Friedricha Battenberga.

      Usuń
  2. I co tu dużo gadać, zazdraszczam i już:)Przy okazji, jak nie raz zresztą, będąc dokształconą:)
    Pozdrawiam ciepło, bo zimno:)

    OdpowiedzUsuń