Pokojówki w Jerozolimie ze spokojem przyjmują zniknięcie kolejnego hotelowego prześcieradła...
Egzotyczna podróż może się zakończyć egzotyczną chorobą. Malaria, żółta febra, amebioza, denga... Z ciałem podróżnika bywa krucho, lecz czy coś specyficznego grozi jego psyche? Syndrom jerozolimski dowodzi, że tak.
Definicja:
- Zaburzenie psychiczne na tle religijnym, wywołane bliskością świętych miejsc Izraela, a zwłaszcza Jerozolimy - miasta trzech wielkich religii monoteistycznych.
Objawy:
- Identyfikacja z charakterystyczną dla wyznawanej religii postacią biblijną.
- Stylizowany na biblijny ubiór.
- Publiczne nauczanie.
- W skrajnych przypadkach wywoływanie konfliktów na tle religijnym.
Osoby zagrożone:
- Bardziej pielgrzymi, niż turyści.
- Bardziej chrześcijanie i Żydzi, niż muzułmanie.
- Bardziej młodzi, niż starzy.
- Bardziej mężczyźni, niż kobiety.
Gdy mija stan psychotyczny, co ma miejsce zazwyczaj zaraz po opuszczeniu Jerozolimy / Izraela, chory pamięta, co mówił i jak się zachowywał. Większość przypadków (tzw. "czystych", a więc bez uprzednio stwierdzonych zaburzeń psychicznych) nie wymaga hospitalizacji, ani leczenia farmakologicznego.










W pierwszej chwili myslalem, ze to Ty pierwsza tak zgrabnie opisalas te objawy. Wstukuje w wikipedie... A ona juz cos tam wypluwa. Ale Twoja charakterystyka o wiele zgrabniejsza. No i te przyklady wizualne;-)
OdpowiedzUsuńA przescieradlo z pierwszego zdania to Twoja "chusta"? ;-)
Andrzeju, przeceniasz mój mocno zakurzony dyplom :):):) Hotelowe prześcieradła służą dotkniętym syndromem turystom. Owinięci w nie ruszają w miasto jako Jezus, Mojżesz, czy Abraham. Ot, najprostsza dostępna stylizacja biblijnego stroju :)
UsuńTo musi byc piekny widok!:-)
UsuńPozdrawiam o mroznym swicie
Taki syndrom to nic dziwnego. Miejsce to niezwykłe. Tylko te tłumy..., chyba niemożliwa jest samotność w Jerozolimie, nawet o świcie i o skupienie raczej trudno. Tłum nakręca ekstazę u jednych, a innych męczy straszliwie. Idę teraz czytać, co Ciebie zmęczyło:)
OdpowiedzUsuńEch, przynajmniej dzisiaj sobie poczytam:)))
Uściski i podziękowania:)
Chciałabym wrócić do Jerozolimy i mieć tyle czasu, żeby to wszystko sprawdzić...
UsuńMnie tłum męczy, a ekstaza jest mi obca (wolę rozsądek) :);)
Twoja radość cieszy mnie niepomiernie. Lubię pisać, a gdy tego dłużej nie robię, to dlatego, że inne (tzw. ważne:) sprawy nie pozwalają. Mocno całuję.
Ładny opis :) Taka psychozka religijna ;)
OdpowiedzUsuńPiękny post :-D
OdpowiedzUsuń