wtorek, 9 sierpnia 2011

Wakacje


Nojzanc, Sonik, Linsk, Rejsze... i nie tylko. Zgadnijcie, gdzie byłam :)


9 komentarzy:

  1. Przeczytalam, ze bylas u Jagody:))
    Pozdrawiam Olu cieplo z Alzacji, choc pogoda raczej jesienna niz letnia.
    Wybieram sie zrobic zdjecia Kirkuta w Selestat(odnalazlam niedawno).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! To bociany z mojej wsi!
    Uściski Olu dla Ciebie i Piotra!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też już wcześniej przeczytałam, że U Jagody byłaś. Oj zazdroszczę troszeczkę ... ale pozytywnie zazdroszczę ... ja zimą byłam i tylko na pół godzinki ...
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że odgadnę pierwsza:(( Ja też przeczytałam,że u Jagody byłaś:) Ja też byłam, tydzień przed Tobą, i może mieszkałyśmy nawet w tym samym pokoju? Szkoda Olu, ze się nie spotkałyśmy:) Chętnie poznałabym autorkę tego bloga:) Bieszczady są cudne, prawda? Ja nadal przeżywam i nadziwić się nie mogę, że taki to inny świat.. Tam wszystko dzieje się wolniej, piękne to były wakacje:) Pozdrawiam, Ania - Agutkowa mama:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nojzanc to Nowy Sącz? Zaciekawiony Clou

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja napisałam tylko: Nowy Sącz, Sanok, Lesko, Rzeszów... a większość odgadła, co się kryje pod "i nie tylko" :):):)
    Magódko, jeśli to bociany z Lutowisk, to namierzyliśmy je w innym miejscu :)

    Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bobe - przed chwilą skończyła się premierowa projekcja w tv Canal+ filmu dokumentalnego "Po-lin. Okruchy pamięci". Oglądając go myślałem o Tobie. Film z tych rewelacyjnych, przejmujących, ciepło-nostalgicznych, z narracją czytaną przez P. Fronczewskiego. Pokazano w nim bardzo wiele chropawych scen filmowanych przez amatorów w latach 20-30 ub.stulecia w żydowskich środowiskach małych kilkudziesięciu miejscowości w Polsce. Włsściwie ten film jest sklejanką z takich filmowych dokumentów. Niebywały ładunek pamiętnikowy i historyczny. Piszę o tym gdyż, stacje telewizyjne mają zwyczaj powtarzania filmów- jeśli tego nie znasz, warto byś "zapolowała" na następną projekcję; WARTO - BARDZO WARTO. Pozdrawiam Clou

    OdpowiedzUsuń
  8. Clou, bardzo się cieszę, że mamy takie samo zdanie o tym filmie (post "Jutro będzie zagłada"). A wiesz... ostatnio nawiązałam kontakt mailowy z Panem Kamionką, ocalałym z Kałuszyna (obecnie mieszka w Izraelu), który wystąpił w "Po-lin". Miłego długiego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że widziałaś. Jeśli dobrze pamiętam pan Zwi Kamionka ;-)
    I dla Ciebie weekendowo długiego oddechu - Clou

    OdpowiedzUsuń