środa, 24 sierpnia 2011

Niestrudzenie


W dni takie jak ten - upalne z burzowym wieczornym akcentem - przypominają mi się różne warunki, w jakich przyszło nam zwiedzać judaika. Było oczywiście i słońce, i deszcz; krzaki po kolana i wyżej, w tym pokrzywy i kolczaste gałązki; świeżo skoszona trawa, wywołująca alergiczny katar; wspinaczka na mur; skok przez ogrodzenie i czołganie się pod nim; przechodzenie przez sąsiadujące posesje... Zawsze, absolutnie zawsze było warto.

W Rymanowie deszcz...

6 komentarzy:

  1. Niestrudzeni Sherlock Bobe Holmes Majse i Dr Piotr Watson;)Za to Cię podziwiamy:)))Pozdrawiam słonecznie, choć tu znowu leje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eee Olu, myślałem że bardziej zapaćkani będziecie :-P Pozdrawiam serdecznie poszukiwaczy przygód!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaprysiu, obyśmy kiedyś sprostali Twemu porównaniu :)
    Maćku, ale się cieszę, że wciąż tu zaglądasz. Bardzo! Większe błocko faktycznie nas ominęło, ale buty i spodnie (do kolan) przemoczone były solidnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj w naszych okolicach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czego się nie robi, kiedy ma się duszę badacza i poszukiwacza, bo mogę chyba was do nich zaliczyć.Bożena

    OdpowiedzUsuń
  6. Bejlo, ładne te okolice :)
    Bożenko, pewnie że możesz :)

    OdpowiedzUsuń