sobota, 25 czerwca 2011

Miechunka w letniej odsłonie


Dzisiaj świętuję powrót Piotra z dwutygodniowej podróży służbowej. Jest mi miło, lekko, słodko i radośnie, a to wszystko najlepiej wyrazi ukochana miechunka. Pisałam już o niej tutaj. Tym razem w letniej, deserowej odsłonie.

Lekko

Słodko

8 komentarzy:

  1. :) pamiętam tamtem post, jeden z pierwszych Twoich jakie czytałem :)

    a co to takiego dobrego tam na talerzyku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowy komentarz do posta "Miechunka" dodany przez damurek :

    A u mnie w ogrodzie miechunka rośnie jak szalona ... jest nie tylko piękna ale i uparta bo wystarczy, że kawałek korzonka pozostanie w ziemi to ona znowu do słonka się rwie ... muszę w końcu specjalne miejsce tylko dla niej przygotować:)
    To ciekawe, że w Bieszczadach nie chce rosnąć choć taka odporna i uparta (może taka jest tylko w moim ogrodzie?).
    Żywię więc do niej dwa skrajne uczucia - negatywne za jej ,,wszędowłażenie,, i pozytywne za jej urok osobisty:)
    Miłego dnia całego .... pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To smaczny owocek i sympatyczny:) Jak kiedyś wrócimy do działkowych wypadów zasieję ją sobie. To pod miechunką na talerzyku również bardzo interesujące, z jakimś kremikiem w środku i konfiturą wkoło, ummmmmm.... A jak tam Festiwal? Walczysz pewnie z setkami zdjęć i szykujesz smakowite posty:) Czekamy więc cierpliwie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. haaa, super! wreszcie wiem jak to się nazywa. Bardzo przyjemny owoc i wizualnie i spożywczo :) Do tej pory mówiłam na to "lampionki".

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha!Nie wiedziałam,że to smaczny owoc do zjedzenia.Zasuszony,często gości w moim wazonie jesienią,kiedy świeże kwiaty są droższe-nie posiadam własnego ogrodu;)
    To drugie na talerzyku...mniam, mniam..kusząco wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kimonku, Michaelino, Kaprysiu na talerzyku pysznią się naleśniki z białą czekoladą :) Serwowane w knajpce "Moment" przy ul. Józefa na Kazimierzu.
    Damurku, podrzuć trochę do Krakowa ;)
    Kaprysiu, Festiwal już na dobre zagościł na Kazimierzu. Intensywnie uczestniczyłam w weekend, teraz słucham koncertu on-line z Templa. Polecam tę opcję. Można się połączyć przez stronę FKŻ.
    Tolorips, lampionki to urocze i adekwatne określenie. Na miechunkę mówi się także żydowska wiśnia. I jak tu nie kochać miechunki! :)

    Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu,
    mam, mam "Dziewczynke w zielonym sweterku".
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, no to teraz przed Tobą trudna emocjonalnie, ale bardzo wciągająca lektura. Ja nadal się z niej nie otrząsnęłam. Napisz koniecznie, jak skończysz.

    OdpowiedzUsuń