niedziela, 12 września 2010

Rządzę, urządzę, czyli... Prywata II


Duży, gruby, kolorowy,

przede wszystkim jednak NOWY!

Przyszedł pocztą jakiś czas temu i cierpliwie przeczekał nasze wakacje, bym wreszcie mogła się nim nacieszyć i zrecenzować na blogu. Katalog Ikei w rozmiarze XXL, spersonalizowany, bo... uwaga! ze zdjęciem Piotra na okładce. Zdjęcie przedstawia rozmytą, lub jak kto woli - oniryczną mnie na tle naszego mieszkania, w którym trudno uświadczyć meble inne niż ze wspomnianego wyżej sklepu.

Lubię Ikeę. Bardzo. Od drobiazgów po ciężki sprzęt:) Kieliszki, wyciskacz do czosnku, kanapę, szafy, łóżko. Każdy nowy katalog Ikei oglądam długo i dokładnie. Tak było i tym razem, a oto garść refleksji.

Cieszy mnie, że nadal w ofercie są regały Billy, mieszczące mój ponad tysięczny księgozbiór, trochę płyt i drobiazgów, których - w przeciwieństwie do książek - lepiej nie eksponować. Gdy książek przybywa, a półek ubywa, zawsze można dokupić nadstawki. Kiedyś martwiłam się, że przytłoczą pokój, myliłam się jednak. Teraz wolę regały z nadstawkami. Jedna wielka ściana książek, jak w pokoju bibliotecznym, który mi się marzy.

Jeśli biblioteka z prawdziwego zdarzenia, to w połączeniu z miejscem pracy twórczej, co w moim przypadku może oznaczać tylko jedno - pisanie. Znalazłam takie oto zgrabne biureczko Leksvik, bo ja właśnie w biureczkach, nie biurkach, gustuję. Lekkie, kobiece, na laptopa i filiżankę kawy. Przy mini przestrzeni i mega oszczędnościach przyda się z kolei podstawka pod laptop. Może Brada?

Lubię porządek, który najtrudniej utrzymać w miejscach zamkniętych. Żeby szafa nie straszyła, potrzebuję takiej z Ikei. Szuflady, półki, półeczki, kosze, pojemniki, stojaki, uchwyty itp. to - jak dla mnie - doskonałe rozwiązanie. Wszystko na swoim miejscu i w zasięgu ręki. Szukanie golfa na czas? Proszę bardzo.

Nie wszystko musi być praktyczne. Zasłonka, która nie zasłania? Dlaczego nie? Birgit urzekła mnie swą zwiewnością i ciekawym haftem. Na pewno ją kupię, choć do czego użyję - nie wiem. W oknach jak na razie królują drewniane żaluzje. Ano, mieszkam w bloku. Co zatem będzie z przezroczystą Birgit? Kupię, a potem się zastanowię:)


Ikea regularnie podbija moje serce czymś jeszcze... zabawkami i akcesoriami dla dzieci. W przypadku osoby, która dzieci nie posiada uważam to za duży marketingowy sukces. Jak tu jednak nie uśmiechnąć się ciepło na widok apetycznego zestawu deserowego, lub koszyka pluszowych warzyw Duktig? Świetny pomysł, oryginalny projekt, aż dziecko się budzi w człowieku, zwłaszcza takim, którego lata sielskie-anielskie przypadły na czasy komuny. Ech! Ja warzywa rysowałam i wycinałam z przynoszonych przez ojca "Trybun Ludu".

Mam wielką słabość do świeczników. Prawie wszystkie w domu, a jest ich sporo, pochodzą z Ikei. Tak sobie myślę, że skoro doczekałam się opcji "karczmianej" (ciężkie, żeliwne), to może w niedalekiej przyszłości któregoś ze szwedzkich projektantów zainspiruje na przykład menora? Może już w przyszłym roku?

9 komentarzy:

  1. W końcu nie wytrzymam i nareszcie zapytam. Jak to się robi,żeby dostać spersonalizowany katalog IKEA? Czy to aby nie jest wiedza tajemna znana nielicznym, czy ja jestem gamoń? To było po pierwsze. Po drugie lubię IKEĘ, mimo dosyć siermiężnego stylu, cenię prostotę, stylistykę i ceny. Billy na książki jest niezastąpiony, siedzimy na Karlandzie , śpimy na Bedinge, zajadamy się klopsikami z borówkami itd. itp., ale z dokupionym regałem miałam problem, zmieniła się trochę stylistyka ramek(były obłe, są kanciaste ) i trochę się różni. Znikają czasem udane wzory, a w ich miejsce pojawiają się gorsze, na zamówione pokrycie do kanapy czekałam 6 słownie sześć tygodni i szlag mnie trafiał, na, ale ja jestem kaprysia;) I jeszcze żeby oddać sprawiedliwość, to jedyny wielki sklep, który naprawdę lubię odwiedzać, odpoczywam w nim, choć to trudne w sklepie;) No coż, w takim razie może kiedyś do zobaczenia na zakupach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie w zeszłym tygodniu w skrzynec na pocztę znalazłam nowy katalog Ikei, niestety okładką różniący się od polskiego wydania.Gratuluję Piotrowi nowej okładki katologu Ikei - mnie podoba się bardziej niż wersja włoskiej:-) Nie zdążyłam jeszcze przejrzec katalogu, ale podobnie, jak ty lubię go przeglądac i ciagle do niego wracac.Trzymam kciuki za Ciebie Olu. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam słabość do świeczników i świec, najwięcej mam z Ikea, fajne te na ostatnim zdjęciu..
    Konkretne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko bywam w tym sklepie, bo w moim mieście go nie ma, więc bywam przy okazji wyjazdów. Pewnie się to zmieni bo za 1,5 roku jest jego otwarcie:)
    Bardziej lubię oglądać niż kupować. Niestety u mnie w domu przeważa klasyka.
    Gratulacje dla Piotra:)

    OdpowiedzUsuń
  5. W Ikei zawsze kupowałam dodatki - lampki, obrazki, zasłonki, pościel. Bardzo mi się podoba ich wzornictwo. A pomysł z własnym zdjęciem na okładce świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja katalog dostanę z opóźnieniem, więc póki co z wielką chęcią rzuciłam się na to co piszesz i pokazujesz. Jestem uzależniona od przeglądania ikeowskiego katalogu i potrafię nad nim spędzić godziny, co może się niektórym wydać nieco dziwaczne, zważywszy na to, że nie zamierzam akurat urządzić 100 metrowego domu.
    Dzięki za fotki i ten tekst :)) A pluszowe warzywa- czyż to nie genialne? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piotr GRATULACJE, zwróciłem uwagę na to zdjęcie, ale do głowy mi nie przyszło, że twoje.... do zobaczenia....

    OdpowiedzUsuń
  8. Kaprysiu, ONI sami się odezwali do mnie z propozycją j.w. Nie mam pojęcia, jakie były kryteria doboru, bo przecież Bobe Majse nie jest blogiem wnętrzarskim. Może to wypatrzone na co poniektórych zdjęciach ikeowskie sprzęty i drobiazgi?
    Raincloud, to jesteśmy dwie:) (jeśli chodzi o dokładne przeglądanie i przyglądanie się). W wersji XXL o ileż łatwiejsze, prawda?

    Przy okazji drobne wyjaśnienie: spersonalizowana okładka idzie tylko do konkretnego recenzenta katalogu. To tylko nakładka na standardową - ikeowską, ale i tak duża frajda dla autora zdjęcia:)

    Do zobaczenia na zakupach!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje zatem otrzymania takiego wyjatkowego egzemplarza katalogu! Sama dosc lubie Ikee ale malo mam przedmiotow stamtad, glownie drobiazgo do kuchni i garderoby wlasnie! Maja idealne rozwiazania wlasnie jesli o garderobe chodzi!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń