wtorek, 13 lipca 2010
Ulica aryjska
Właśnie tak - "aryjska" z małej litery, bo po pierwsze to żadna nazwa własna, po drugie - więcej w tym określeniu wstydu niż dumy.
Do napisania tego posta zainspirowało mnie zdjęcie, które niedawno zrobił Piotr. Ot, spostrzegawczość, zabawa w kadrowanie i... zamiast "Kalwaryjska" jest "aryjska". To ciekawy zbieg okoliczności, bowiem w okresie istnienia krakowskiego getta ulica ta prowadziła prosto do jego głównej bramy, sama pozostając poza murem.
Gdy w okupowanej Europie Niemcy zaczęli tworzyć żydowskie dzielnice zamknięte, części miast niewchodzące w skład gett nazwane zostały stroną aryjską. Kto mieszkał po owej lepszej stronie?
- legalnie nie Żydzi
- jeśli Żydzi to w ukryciu, lub na tzw. fałszywych papierach
- sprawiedliwi, którzy ratowali Żydów
- szmalcownicy, którzy Żydów okradali z resztek dobytku w zamian za milczenie, lub denuncjowali, a nierzadko i jedno, i drugie
Aryjska część miasta była dla Żydów szalenie niebezpieczna, zwłaszcza dla obrzezanych mężczyzn, oraz osób o semickim typie urody. Stąd drugi hańbiący wojenny przymiotnik - "dobry" wygląd. Jasne włosy, niebieskie oczy, mały, zadarty nosek - kwintesencja "aryjskości".
Po aryjskiej stronie wciągano Żydów do bramy i kazano im zdejmować spodnie.
Po aryjskiej stronie trzeba się było wyrzec swojej wiary i udawać katolika.
Po aryjskiej stronie Żyda mogły zdradzić przerażone, albo smutne oczy.
Po aryjskiej stronie mieszkało się w bunkrach, piwnicach, ziemiankach, wnękach ścian za szafą, szafach.
Po aryjskiej stronie było się zdanym na łaskę innych.
Po aryjskiej stronie słyszało się... "Tego, co mówili, nie powtórzę." (Alina Margolis-Edelman)
Za cenę śmiertelnego strachu i niezliczonych upokorzeń strona aryjska oznaczała jednak życie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Droga Olu Jesteś niepoprawnie spostrzegawcza. Setki razy przechodziłem ul. Kalwaryjską i nie miałem takich skojarzeń. Mało tego wiele lat pracowałem na tej ulicy wiedząc że to Kalwaryjska ale nazywała się inaczej. Pewnie wiesz jak. W każdym razie brawa dla Ciebie za spostrzegawczość i dobre oko fotograficzne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kalwaryjsko
maro
Markos, bardzo dziękuję. Wszystkie miłe słowa przekażę Piotrowi, bo to Jego zasługa. Wytchnienia w weekend, na pewno od upałów, od ciekawych kadrów i obiektów niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńTych kilka słów i to jedno zdjęcie tyle w sobie mieści...
OdpowiedzUsuńEwa