sobota, 17 lipca 2010

Cymes u Bobe Majse!


Na innych blogach nazywa się to 'candy', żeby jednak pozostać w klimacie Bobe Majse, niech będzie cymes:)


Postanowiłam - skromnie, ale bardzo serdecznie - podziękować Wam za nasze blogowe spotkania i rozmowy, Waszą obecność, wsparcie i poparcie... O rany, zaraz się z tego zrobi kampania wyborcza, a miał być tylko mały konkurs:) Zatem do rzeczy.

Uwaga, uwaga! Kto zgadnie w czym została (dodam, że przeze mnie i po wielu próbach:) narysowana poniższa menora?


Odpowiedzi bardzo proszę zostawiać w komentarzach pod tym postem, do przyszłego piątku, czyli 23 lipca 2010 włącznie.

I nagroda (dla pierwszej wylosowanej osoby, która zgadnie): oprowadzanie po żydowskim Kazimierzu (termin, nawet bardzo przyszłościowy, do uzgodnienia), oraz przygotowane wspólnie z Piotrem drobiazgi związane z Bobe Majse: ulotka i dwa rodzaje zakładek do książki.
Kolejne 2 wylosowane osoby otrzymają zestawy gadżetów j.w.

Zapraszam do zabawy i już jestem ciekawa Waszych odpowiedzi:)

Specjalne podziękowania pragnę przekazać Romie, Markosowi, ma.ol.su, Grażynie-Annie, Panu Szydełko, Jo-hanah z Wrzosowej Polany i komuś Anonimowemu. Spośród wielu wspaniałych i ciepłych komentarzy - Wasze zostały wybrane na ulotkę Bobe Majse, są bowiem żywym dowodem na to, że blog spełnił wszystkie stawiane mu przeze mnie oczekiwania.

Mazel tow!







19 komentarzy:

  1. Nie mam pojęcia, ale kto nie próbuje, ten nie ma- więc.... w osiedlowej piaskownicy...;))) pozdr, aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Rysowane na piasku, ale w czym ? Nic do głowy nie przychodzi, to chyba przez te upały!Pozdrawiam. Bozena

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to warstwa zaprawy tynkowej, którą troskliwie wygładziłaś.
    Jako kobieta wiecznie budująca mam takie skojarzenie.A może to jest bułka tarta;-)
    Wyżej moja wyobraźnia nie wzleci w upale!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez wielkiej nadziei na wygraną stawiam na mokre trociny,ale jak głosi znany humor żydowski trzeba Stwórcy dać szansę i wykupić los,co niniejszym czynię...
    Tak bardzo chciałabym zobaczyć krakowski Kazimierz Twoimi,Oleńko,oczami.Więc po cichutku sobie marzę,żebyś wzięła mnie na to zwiedzanie bodaj na przyczepkę.Serdeczności.Maria

    OdpowiedzUsuń
  5. A moze to jakies zboza kasze zmielone i zmoczone? Tak jakos mi wyglada... ale nie wiem. W kazdym razie piekne te zakladki, w ogole ciekawe zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ryzykownie nie obstawiam piasku, tylko (można dwa razy?...)
    1) bułkę tartą
    2) mannę (bardziej "żydowsko") :P bo: tło jest niebieskie, manna została więc uchwycona sprytnym aparatem Piotra w chwili, gdy leciała z nieba...

    Przepraszam Stwórcę, jeśli uważa, że to niesmaczny żart, że leciała w formie menory...
    ...To te upały...

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja myślę, że to jakaś potrawa z kuchni żydowskiej, albo składnik do niej. Tylko niestety nie znam się na tym, więc trudno mi określić dokładnie jaka/jaki :) Ania od Agutka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokruszone ciastka :)
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. hmmm... a ja myślę, że to cynamon... lekko "uklepany" lub namoczony....
    zresztą... cynamon i herbata to moje nieodłączne skojarzenia z Bobe Majse :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też obstawiam cynamon,jak Kasia ino-ino.Nie wiem czy tak jest w rzeczywistości ale bardzo bym chciała zeby było..POZDRAWIAM i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się wydaje że to glina :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja stawiam na zmieloną gałkę muszkatołową :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdjęciu przyglądam się od kilku dni i od razu stawiałam na coś kulinarnego. Tylko na co?
    Raz kozie śmierć, niech będzie kakao:)
    Choć pewnie to cynamon:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda na zawilgocony piasek potraktowany wcześniej wałkiem ( mam nadzieje ze nie używasz go na Piotrze ) Zastanawiałem się tylko co jest pod tym rysunkiem coś niebieskiego W każdym razie pisaek

    OdpowiedzUsuń
  15. Świerzbi mnie, świerzbi, a nic napisać nie mogę :) Dla Markosa pytanie pozakonkursowe: co posłużyło za tło ulotce Bobe Majse solo? Chodzi o te niebieskie "guziory"... gdzie takie są w Krakowie? A może inny Krakus - z okiem równie wyćwiczonym, co Markusowe - zgadnie?

    Serdecznie Was pozdrawiam Drodzy Konkursowicze!

    OdpowiedzUsuń
  16. te niebieskie guziory to jest kawałek mostu.... się mi wydaje ;)... tylko nie pamiętam jak ów most się zwie :))) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam blogowiczki.Oleńko/ale się podlizuje/ przy wydatnej pomocy przypraw myśle że to gałka muszkatałowa, lub też mokry piasek. Ale skłaniam się di pierwszej wersji.Tak jak anonimowej Marii mi też zależy na Kazimierzu nawet na pzyczepkę:)Ola

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozstrzygnięcie konkursu ogłoszone postem, tu zatem tylko kilka słów...
    To ciekawe, że aż dwie osoby zwróciły uwagę na niebieskie tło (sama tak je widzę), które w rzeczywistości było... czarne :) Co się "porobiło", nie wiem.
    Markos, cynamon wygładzałam kartką papieru. W naszej dwuosobowej rodzinie wałek to domena Piotra :) Używa go... do celów kulinarnych :):):)
    Kasieńko, masz oczywiście rację z mostem. Chodzi o Most Piłsudskiego, wiodący (czy mogłoby być inaczej?) z Kazimierza na Podgórze i odwrotnie. Gratuluję!!!
    Mario, Olu, nie martwcie się... Bobe Majse jest zawsze chętna na oprowadzanie, także pozakonkursowe.

    OdpowiedzUsuń