wtorek, 23 lutego 2010
Silny, mężny, opalony
Niewiele młodszy od syjonizmu. Wzorzec, ideał, punkt odniesienia. Nowy obywatel nowego państwa, zanim jeszcze pojawiło się ono na mapie. Sabra. W czasach żydowskiego osadnictwa w Palestynie, człowiek urodzony na ziemi praojców. Swój, tutejszy. Ogolony, opalony, w krótkich spodenkach i sandałach na bosych stopach. Mówiący po hebrajsku. Szanujący tradycję, acz niereligijny. Wyznający kult pracy, głównie fizycznej. Rolnik, lub budowniczy dróg. Silny, odważny, potrafiący władać bronią. Optymista.
Pierwsza alija - fala imigracji Żydów do Palestyny - miała miejsce na przełomie XIX i XX wieku. Ostatnia - siódma - zakończyła się w roku 1948. Różne były przyczyny osadnictwa w Erec Israel. Głównie ideologia syjonistyczna, a co za tym idzie - chęć odbudowy państwa przodków, ale także: antysemityzm, prześladowania, bieda, w końcu Holokaust. Na tle Żydów galutowych (galut - hebr. wygnanie, pogardliwe określenie Diaspory) sabra jawił się jako bohater - wspaniały i wolny od wszelkich obciążeń. Niełatwo było ocalonym odnaleźć się w tej nowej, entuzjastycznej rzeczywistości, w której nikt nie chciał słuchać o Zagładzie. Dla sabry ważne było tu i teraz, budowa i umacnianie młodego państwa, obrona jego granic.
Urodzony po 1948 roku. Wzorzec, ideał, punkt odniesienia. Nowy obywatel nowego państwa. Sabra. Izraelczyk bardziej niż Żyd. Zakorzeniony, swój, tutejszy. Mówiący w iwrit (współczesny hebrajski). Szanujący tradycję, acz niereligijny. Stawiający na pracę i edukację. Budowniczy dróg, lub student. Silny, odważny, potrafiący władać bronią. Optymista?
Sabra jest jak opuncja - z zewnątrz kłujący kaktus, w środku słodki owoc.
Palestyński sabra.
Sabra Izraelczyk.
A tak to wszystko się zaczęło... Pierwsza alija.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łatwo im nie było. Kolejna lekcja zaliczona - dziekuje i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuję za odwiedziny:)Weszłam na Twój blog i przyznam szczerze zostałam na nim dłuuuuugo ,Przeczytałam wszystko od deski do deski. Czytałam z zaciekawieniem ,ze wzruszeniem i czasami miałam łzy w oczach.Dziękuję , za przybliżenie historii i kultury żydowskiej.Na pewno będę u Ciebie stałym gościem.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńw 1933 r. Aleksander Ford, nakręcił film SABRA /CHALUCIM/. Widziałem fragmenty dawno, oj bardzo dawno :)Jeżeli ktoś go znajdzie w necie lub w domowych zasobach - proszę o informacje.
OdpowiedzUsuńFredko, witam Cię, cieszę się, zapraszam...
OdpowiedzUsuńWitku, znalazłam tylko taki oto ciekawy link na temat filmu jidysz:
http://fzp.net.pl/kultura22.html
Można przynajmniej poczytać... Jest i "Chalucim".
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
a jak nazywana jest fala emigracji zydow ze zwiazku radzieckiego i pozniej rosji ( lata 90-te)? pamietam, ze w latach 90-tych bylo to nowe zjawisko. w centrach handlowych mozna bylo spotkac siwych czlonkow orkiestr panstwowych grajacych z mistrzowska wirtuozeria, kasjerki w sklepach mowily po rosyjsku, a izraelczycy po raz pierwszy (na taka skale) zobaczyli co to znaczy pijak na ulicy... wydawalo mi sie, ze to tez byla alija, chociaz juz nie pamietam jaki kryptonim nosila akcja przerzucania zydow z rosji przez polske...
OdpowiedzUsuńtak przy okazji ... ciekawy artykul na temat tej rosyjskiej aliji z lat 90-tych i problemow, ktore sie z nia wiazaly ( "goje budujacy cerkiwe")
OdpowiedzUsuńhttp://fzp.net.pl/erec16.html
a tu opracowanie :
OdpowiedzUsuńhttp://www.psz.pl/tekst-27369/Migracje-w-Izraelu
pozdrawiam :-)
Demonie w sieci, spotkałam się z określeniem alija także w stosunku do fal imigracji Żydów do Izraela, a więc wspomniane przez Ciebie grupy z ZSRR / Rosji, a nawet po-marcowe w latach 60-tych z Polski. Dziękuję za podesłane linki. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńWitaj. Zupełnie przypadkowo trafiłam na Twojego bloga. Zaraz dodam go do swojej linkowni.:) Jestem po lekturze powieści Diny Rubiny, która odwołuje się do życia w Izraelu rosyjskich repatriantów. Dzięki wpisom i komentarzom na Twoim blogu mam możliwość poszerzyć konteksty odbioru tej bardzo ciekawej, choć kontrowersyjnej książki. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJolanto, witaj na Bobe Majse :) Cieszę się, że dołączyłaś. Miłej lektury życzę :)
OdpowiedzUsuńOlu, dziękuję za odwiedziny. Zapraszam do nas częściej, będzie nam miło gościć Cię w wirtualnych progach naszej Przystani. :)
OdpowiedzUsuńPomyślałam, że może zainteresuje Ciebie pewne forum poetyckie, na którym jeden z wątków został poświęcony kulturze żydowskiej; podaję link:
strona http://www.goldenline.pl/forum/ludzie-wiersze-pisza/471840
Serdeczności. Jola
Droga Jolu, na pewno będę odwiedzać Przystań, bo książki kocham, czytam, mam... Przesłany przez Ciebie link od kilku miesięcy jest jednym z moich ulubionych. Czytałaś już może post "Rodzynkowo-migdałowy świat"? Jak myślisz, skąd wzięłam tekst kołysanki? :):) Tak więc znamy się nie od dziś. Pozdrawiam weekendowo, Ola
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie do lektury. Wspaniała historia. Zostawiłam swój ślad pod wskazanym postem.
OdpowiedzUsuńI tak oto splotły się nasze drogi – bo faktycznie spotkałyśmy się już w wątku na forum poetyckim o kulturze żydowskiej w poezji. Cieszę się z tego spotkania. I cieszę się, że będę mogła Cię gościć w naszych progach w Przystani. Pozdrawiam ciepło. Jola
Bardzo nie lubię wzorców. Jakoś tak nie za bardzo w nie wierze w stosunku do ludzi. Bo ludzie są rożni i cała w tym ich siła. Zawsze wzorzec mi się kojarzył niedobrze. jedyny wzorzec jaki akceptuje to metr w Sèvrès
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wzorcowo i dzięki za częste odwiedziny
Sabra - Izraelczyk. Bardzo mi się taki wzorzec podoba. To taki nasz "młody, zdrowy, piękny i bogaty", prawda?
OdpowiedzUsuń