sobota, 15 lutego 2014

Fasada


Rzadko zadzieramy głowy i przyglądamy się fasadom kamienic. Prawie nigdy nie robimy tego jako mieszkańcy, rzadko jako turyści. Bardziej niż spostrzegawczości brakuje nam czasu. 

  
 Wzrok dwóch małolat powędrował za obiektywem aparatu Piotra.
- Patrz, jakiś napis.
- Nie miałam pojęcia, że istnieje.


Dla mnie zaskoczeniem był współczesny szyld sklepiku na parterze kamienicy - taki sam, jak ten przedwojenny: farby-lakiery. Przypadek, czy zamierzony efekt?


Ciekawostka, urocza analogia, kilka refleksji... Także i ta, że historia zatoczyła koło. Zmodyfikowana o komputerowy dobór kolorów.

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że współczesny szyld taki brzydki i ani trochę nie komponuje się z otoczeniem. Takie szyldy i reklamy to bolączka Krakowa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... bolączka i to wielka.
      Cieszę się, że znowu możesz publikować :)

      Usuń
  2. Ja też! Chyba w końcu załapałam, o co chodziło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja u Ciebie miewam problemy :( Ale czytam, czytam regularnie.

      Usuń
  3. O nienienie;)
    Zawsze to robie, gapie sie na budynki, robie zdjecia, porownuje, zapamietuje.... Niewiele tego w Irlandii, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację: dla chcącego nic trudnego :) Wielu wspaniałych odkryć życzę!

      Usuń