poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wagon


Stoję w bydlęcym wagonie. Syta, ciepło ubrana, nie odczuwająca strachu. Nikt na mnie nie krzyczy, nikt mnie nie pogania. Dookoła cisza i biel śniegu. Wagon jest pusty, czysty, bez śladu niegaszonego wapna. O jego funkcji świadczą jedynie przymocowane do ścian kółka. 

Jeden krok z rampy - stamtąd tu i jeden krok powrotny, bo... ja mogę wrócić. 




7 komentarzy:

  1. Dopiero teraz, jak już swoje lata mam, rozumiem trochę, dlaczego mój Tata nie umiał sobie miejsca znaleźć w kwietniu. Syndrom ocaleńca.
    Tak, ja też wchodzę i wychodzę. Usiłuję zrozumieć. I zaakceptować historię mojej rodziny.
    CHCĘ wejść, żeby lepiej kochać...
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten blog powinno się rozsyłać do każdego "100% Polaka", który nie rozumie, że wyrośliśmy z tradycji wielokulturowej, wielonarodowej i wieloreligijnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
    Pozdrawiam z pochmurnej Bydgoszczy
    KN
    PS: Piszę do Michała (o nim na moim blogu, proszę znaleźć), na pewno znaleźlibyście wspólny język.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolu, może lepiej nie rozsyłać, ja jeszcze chcę trochę pożyć i niejedno napisać :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Michał zawiadomiony! To jest człowiek, który żyje kulturą i martyrologia Żydów! Przeogromna wiedza na temat holocaustu. Podziwiam. Ostatni wykład, środa, miał trwać półtorej godziny. Przedłużył się o godzinę. Niepojęta pasja, tym bardziej, że tak skalana grozą, śmiercią, bezprzykładną zagładą.
    To dłuuuuuuga historia.
    Pozdrawiam znad Brdy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi i chętnie poznam. Dziękuję za kontakt. Pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli.

      Usuń
  4. Śnieg zniknął, wagon stoi jak stał. To już tyle lat. Nic się nie zmienia. Dużo w Warszawie mówi się o powstaniu, bo kwiecień, bo rocznica, bo muzeum.. A napisy na murach jak były, tak są.
    Dobrze,że piszesz. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń