Kolejny
odnaleziony ślad po mezuzie. Z pabianickiej ul. Bóżniczej (Bóźnicznej).
Stała przy niej niegdyś synagoga, zniszczona przez “wyzwolicieli”
radzieckich (na pamiątkową tablicę wkradł się błąd - w tym przypadku nie
byli to Niemcy).
“Niegdyś”...
Naprawdę użyłam tego słowa? Naprawdę to napisałam?! Jakbym miała na
myśli zamierzchłe czasy. Chyba uległam smutnemu nastrojowi uliczki.
Zaniedbana, biedna i bardzo, bardzo pusta bez tej, od której wzięła
swoją nazwę. Jakieś garaże, przybudówki “zamiast” tylko potęgują żal i
uczucie straty.
Ale jest ślad: piękny, mocny, głęboki. I schody w sieni... Jak długo jeszcze? Na zdjęciach Piotra - na szczęście - na zawsze.
Nie widzę żadnej księgi gości, napiszę więc tutaj :) Bardzo, bardzo podoba mi się Twój blog i żałuję, że trafiłam na niego tak późno. Naukowo zajmuję się Żydami Sefardyjskimi, a najbardziej ich muzyką, prywatnie różnymi rzeczami, ale czasem piszę też o Żydach tutaj: http://villsethnoatlas.wordpress.com/. Zapraszam również na fanpage'a i liczę na krytyczne komentarze :) Zapisałam sobie Twojego bloga w ulubionych, więc i do Ciebie będę wpadać :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie, a blog można przecież przeczytać wstecz ;):) Czy napiszesz mi coś więcej (może na maila?, albo na fejsie?) o tym, co robisz naukowo? O Żydach sefardyjskich nie wiem tak dużo, jak bym wiedzieć chciała :)
UsuńDziękuję za link. Od razu zajrzałam, ale chyba coś pomyliłam, bo o Żydach widzę tylko jeden post. Miłego wieczoru!
Może Cię zainteresuje : http://www.youtube.com/watch?v=NrS_4esojHg
OdpowiedzUsuńRozglądając się patrzę teraz również na ślady po mezuzie, które pokazałaś. Naprawdę inaczej się rozglądam odkąd Cię czytam:)
OdpowiedzUsuń