środa, 14 listopada 2012

Typowe


Jak z dużym prawdopodobieństwem rozpoznać (po)żydowską budowlę? Mam na myśli mniejsze obiekty - głównie domy modlitwy. Oczywiście pomijam przypadki z charakterystycznym dekorem (np. płaskorzeźby Gwiazd Dawida, Tablic Dekalogu, hebrajskie napisy). Co jeszcze typowego można przypisać architekturze żydowskiej?

Półokrągło zwieńczone okna. Dodatkową wskazówką może być... zamurowane okno, jak w poniższym przykładzie Domu Modlitwy Bractwa Psalmowego* w Krakowie. Środkowe okno na wschodniej ścianie budynku zostało zamurowane dlatego, że w tym miejscu od wewnątrz znajduje się aron ha-kodesz - wnęka do przechowywania zwojów Tory.


Budynek nie został zaadoptowany na dom modlitwy - od początku takie było jego przeznaczenie, dlatego zabudowę okna przewidziano już na etapie projektu. Po co zatem w ogóle okno w tym miejscu? Dla zachowania równowagi i estetyki układu.

Wspomniany dom modlitwy ma jeszcze jeden - o wiele ciekawszy niż okna, lub ich brak - “żydowski” element. Podwójne, umieszczone obok siebie drzwi wejściowe. Oddzielne dla kobiet - prowadzące bezpośrednio na babiniec (tu w formie galeryjki na piętrze), oddzielne dla mężczyzn, korzystających z głównej sali modlitewnej, tradycyjnie zlokalizowanej na parterze budynku.


Identyczne podwójne drzwi można zobaczyć w innym zachowanym domu modlitwy - Pozostałych Dzieci Wiary, przy ul. Bocheńskiej w Krakowie (j.n.)


* Dom Modlitwy Bractwa Psalmowego skrywa w swoim wnętrzu pięknie zachowane, bogate polichromie. Te jednak pokażę innym razem.

12 komentarzy:

  1. O półokrągłych oknach wiedziałam. O rozdziale na Babiniec i część męską też, ale o podwójnych drzwiach już nie. Dzięki za ciekawą inforamację. Bardzo jestem ciekawa tych malowideł.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście podwójne drzwi obok siebie nie są regułą (występują tylko w niektórych domach modlitwy, a nie widziałam ich w żadnej synagodze). Rozdział kobiet i mężczyzn obowiązuje wszędzie (dot. ortodoksji).

      Usuń
  2. Podwójne drzwi, ha, ciekawe. I znowu z przyjemnością porozglądam się po Warszawie:) Głównie po części praskiej, bo z po lewej stronie Wisły prawie nic nie ocalało.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, Kaprysiu, jeśli coś wypatrzysz, a najlepiej pokaż u siebie. Nawet gdy już w końcu dotrę do stolicy, nie będzie czasu na wszystko :)

      Usuń
  3. Olu: bardzo prosty, acz ciekawy post:) Takie są najfajniejsze, bo uczą i pozostają w głowie:) Dziękuję, Ania Agutkowa:) I pozdrawiam oczywiście:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Ci za te słowa, bo też tak postrzegam ten post i tak go sobie zaplanowałam: jako zapadający w pamięć drobiazg. Wdzięczny temat, ot co :)

      Usuń
  4. wiem, że to ma się nijak to wątku, ale pasuje pod tytuł i nie mogę talk tego zostawić niezauważalnego. Jak można wypisywać takie rzeczy mając 19 lat?! Mój "znajomy" ( tekst skopiowany w całości bez jakichkolwiek zmian):
    cyt."Jak ta młodzież ma być normalna, skoro z każdej strony jest atakowana przez jadowitą obcą propagandę?! Teraz jakiś kolejny obcy agent, niejaki Pasikowski (oczywiście, mianowany przez Salon "wybitnym, odważnym reżyserem") kręci głupkowaty, antypolski film o Jedwabnem. Żeby poszerzyć spustoszenie w młodych umysłach, a przy okazji zedrzeć więcej pieniędzy, każe się w Warszawie, i tak z pewnością będ
    zie w całej Polsce, iść naszym uczniom na tenże zasrany obraz. "Gotowe są już bowiem – sygnowane przez Narodowe Centrum Kultury – "Materiały dydaktyczne dla nauczycieli do przeprowadzenia lekcji na podstawie filmu Pokłosie". Wymyślono nawet scenariusz zajęć: „Z jaką prawdą każe nam się zmierzyć film Władysława Pasikowskiego „Pokłosie”?” Przewidziano na nie aż dwie godziny lekcyjne oraz – tego się można było spodziewać – wyjście do kina. Zapewne za kilka dni dowiemy się, że „Pokłosie” spotkało się z ogromnym zainteresowaniem Polaków, a „Gazeta Wyborcza” lub TVN24 ogłosi sukces frekwencji. Ciekawe, czy wspomną o obowiązkowym oglądaniu filmu przez uczniów szkół ponadgimnazjalnych.
    (...)
    Za wyjątkowo szokujący trzeba uznać jeden z punktów materiałów przekazanych nauczycielom. Zacytujemy go w całości:

    "Przedstaw uczniom fakty: w różnych miejscowościach w Polsce, m.in. w Wąsoszu, Radziłowie, Jedwabnem w 1941 roku miały miejsce masowe zbrodnie na ludności żydowskiej dokonane przez miejscowych Polaków". No cóż, szkoły są obecnie b. dobrym miejscem do indoktrynacji; wiadomo - z "panem nauczycielem" się nie dyskutuje... ."

    jak można coś takiego publikować pod swoim nazwiskiem na facebook'u? W takich chwilach to ja już bez chwili wahania jestem Żydówką
    Małka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małeczko, czytam i czuję bezbrzeżną bezradność... :(:(:(:(:(

      Usuń
  5. Cześć, bardzo interesuje mnie budynek na Bocheńskiej 4. Przekopuję internet w poszukiwaniu informacji o nim lub jakichś starszych zdjęć ale ze średnim skutkiem. Jeśli dysponowałabyś czymś takim albo wiedziała gdzie można znaleźć takie informacje byłabym bardzo wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pamiętać i jeśli coś znajdę - dam znać.

      Usuń