niedziela, 11 grudnia 2011

Krem, który ma sto lat!


Pewnie nie jestem kobietą luksusową, skoro na pytanie o najbardziej znany krem, na końcu języka mam jedną tylko markę - NIVEA. A przecież mogłaby to być np. Helena Rubinstein - chociażby ze względu na zainteresowania piszącej i pochodzenie opisywanej :), ale nie - NIVEA i już! I tu prawdopodobnie zadziwię niektórych Szanownych Czytelników stwierdzeniem, że NIVEA ma także żydowskie korzenie :)

Nad recepturą kremu pracował m.in. chemik
Izaak Lifschutz, a właścicielem produkującej go firmy Beiersdorf był pochodzący z Gliwic aptekarz Oskar Troplowitz. Pierwszy i najsłynniejszy po dziś dzień produkt firma wypuściła na rynek w 1911 roku. Oprócz kremu furorę zrobiły: pasta do zębów, szminki w sztyfcie, a także plastry opatrunkowe. O tym wszystkim ja sama dowiedziałam się niedawno, podczas zwiedzania gliwickiego starego cmentarza żydowskiego, na którym znajdują się nagrobki rodziny założyciela koncernu (Oskar spoczywa w Hamburgu).

Co do samych kosmetyków... Lubię (teraz jeszcze bardziej:), używam, a dzisiaj także o nich piszę. Śnieżnej bieli na kolejne 100 lat!


Gliwice, cmentarz Na Piasku. Nagrobki rodziny Troplowitz.

9 komentarzy:

  1. Same ciekawostki dzisiaj :-) może jak czasami bywasz na Śląsku, razem byśmy wybrały się na jakieś zwiedzanie cmentarza? :-) Bardzo mi brakuje tutaj takich pokrewnych duszyczek do wspólnego zwiedzania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam o Nivea! Z tych właśnie powodów mam słabość do HR; przeczytałam jej biografię - fatalnie napisaną nawiasem mówiąc - i spoglądam czasami sentymentalnie na kolorówkę Helenki, bo tak właśnie o niej po tejże lekturze myślę... Jakość oczywiście jest dobra niezależnie, ale część mojego dobrego samopoczucia, gdy zdarza mi się to mieć na twarzy, wypływa również ze skojarzeń...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I takie odkrywanie ciekawostek to przyjemna strona życia, a Nivea- to dyżurny krem i zawsze u mnie na półce w łazience. Serdeczności. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite! Olu, prosze o wiecej takich ciekawostek!
    Maciej

    OdpowiedzUsuń
  5. z tych stu już 33 lata krem NIVEA towarzyszy mi :)
    Od zawsze w domu moich Rodziców i w moim odkąd się wyprowadziłam. W podróży i na obcej ziemi. Jest jak.... moja własna skóra.

    OdpowiedzUsuń
  6. Burana, a Górny, czy Dolny Śląsk? Będę pamiętać o Twojej miłej propozycji :)
    Sarciu, ja o Helence najczęściej myślę Chaja :) Swoją drogą, ciekawe ilu antysemitów na świecie używa obu marek :D
    Bożenko, Maćku, kto nie lubi ciekawostek! Oby jak najwięcej udało mi się ich "odkryć", to zaraz się podzielę :)
    Aploch, ładnie powiedziane. W czasach mojego dzieciństwa to był ekskluzywny, bardzo pożądany kosmetyk, a i teraz "daje radę". Np. pomadka ochronna w sztyfcie (classic). Gdy brałam pewien lek, który jako skutek uboczny powodował silne wysuszenie ust, tylko ona przynosiła ulgę.

    Pozdrawiam wszystkich urlopowo! A tak, w dodatku do końca roku :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Obiecuję jednak nie robić sobie urlopu od Bobe Majse :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję :) Bo uwielbiam do Ciebie zaglądać !

    OdpowiedzUsuń