Stary domek z nowymi schodami. W słowackim Bardejowie. Najpierw podziwiam drzwi, a potem z przyzwyczajenia lustruję prawą ich framugę. Jest! Piękny, wyraźny ślad po mezuzie.
Raz, dwa, trzy - moje szczęście!
"Cudnie pleciesz" - powiedział Clou na widok moich chałek.
Mnie też poruszają takie płaczące, samotne kwatery... ciekawość rodzi milion pytań. wspaniały blog. będę zaglądać, nie robiąc rabanu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to mamy coś wspólnego (odnośnie kwater, ciekawości i miliona pytań, nawet jeśli nie ma na nie odpowiedzi). Witam serdecznie na Bobe Majse i - jeśli tak ma wyglądać i brzmieć "raban" - proszę go robić jak najczęściej :)
Usuń