“Raz księżyc w okno patrzył z wysoka,
nie mogłam nocą zmrużyć oka.
Ktoś zagląda w okno moje!
Zadrżałam, ale pytam: - Kto tam stoi?
- Czarna moja Cyganeczko,
niech mi drzwi odemkną!
- Wchodzi - widzę Żydóweczkę piękną.
Drży, trzęsie się cała
i prosi, żebym jeść jej dała.
(...)
Biedna moja Żydóweczka w niedoli!
Dałam jej, com tam miała, koszulę,
dałam chleba i garsteczkę soli.”
/fr. wiersza Papuszy “Krwawe łzy”, tłum. Jerzy Ficowski/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz