poniedziałek, 12 maja 2014

Medykamenty


“Na stole stoi miska. Wlewają do niej obrzydliwie śmierdzącą ciecz z zielonej butelki. Trzymają mnie mocno. Mam zanurzyć głowę w misce (...) Muszę mocno zacisnąć powieki, trzymać przed nimi ręcznik i zanurzyć głowę w tę ohydną ciecz. To szczypie w oczy. A potem polewają moje włosy ciepłą wodą i wycierają je do sucha (...) Spoglądam w lusterko. Jestem blondynką.” /R.Ligocka, “Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”/

“Zdyszani ludzie wpadają do apteki po luminal dla dzieci, aby je uśpić i uśpione wynieść w plecakach jako bagaż lub udać się z nimi do kryjówki, nie chcąc czy nie mogąc z różnych powodów iść do baraków (...) Luminalowi i kodeinie niejedno dziecko zawdzięcza swe życie.” /T.Pankiewicz, “Apteka w getcie krakowskim”/

“Aufmacheeen! Niemcy! Łomoczą do drzwi, wchodzą po schodach. Dokąd mamy uciec? (...) Jesteśmy w pułapce (...) Mama wpada w panikę. Szarpie swój płaszcz, bluzkę, wyciąga maleńki woreczek (...) Masz - mówi teraz cichutko i podaje mi kapsułkę, którą wyjęła z woreczka - masz tu, weź to do ręki, mocno trzymaj i połknij, kiedy ci powiem! Wpatruję się w kapsułkę. To nie jest kawałek chleba (...) To jest gorzka powaga.” /R.Ligocka, “Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”/

Woda utleniona, luminal, cyjanek… Żydowskie medykamenty.



8 komentarzy:

  1. Nigdy nie zapomnę Luminalu ze "Spowiedzi" Perechodnika... Zawsze kojarzyć mi się będzie ze śmiercią i światłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, czytałam, ale... tej książki nie pamiętam zbyt dobrze. Podpowiesz, gdzie znajdę ten cytat? Pozdrawiam.

      Usuń
    2. "- Mówi Perechodnik, proszę truciznę na trzy osoby i proszę mi ją dosłać do parkanu przy komisariacie". W pełnym wydaniu strony 59-60

      Usuń
  2. Trącasz bolesne struny, które tak trudno potem wyciszyć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lata minęły, a nadal boli...
    Ela

    OdpowiedzUsuń