"Tylko zegar stary imię zna, Jakie Anioł Czasu ma - Imię, które wielką ciszą brzmi: Icyk, Bejnisz, Dawid, Eliasz, Szem, Jeszajahu, Menachem, Ethel, Sara, Mani, Cwi...
Te imiona nadaj mi."
/fr. piosenki J.Steczkowskiej "Ma-ko maszme-lon"/
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być kopiowany, publikowany i rozprowadzany w żadnej formie, bez pisemnej zgody autorki.
Ori, zasługujecie na rozpieszczanie :) Bejlo, masz rację... sprzed lat. Teraz już takich zdjęć zrobić nie sposób :( Basiu, pierwsze zdjęcie to mój faworyt :)
Pięknie zestawione haiku i klimatyczne zdjęcia. Nigdy nie byłam na krakowskim Kazimierzu, ale może kiedyś... czy czulent to zapiekanka z białej fasoli, ziemniaków, cebuli, którym smak nadaje szponder lub wołowy mostek? Bożena
hmmm... napisałam tu parę dni temu kilka słów i... ziuuuu pochłonęła je jakaś internetowa czeluść :(( a pisałam, że... że te zdjęcia obudziły we mnie tęsknienie wielkie... i że chciałabym znów móc z Tobą Oleńko przejść tamtędy, by potem skręcić w Józefa w lewo i dojść leniwym spacerkiem snujących się opowieści aż na herbatkę... i ten deser, wiesz który :)
Znowu zdjęcia, które są czystą poezją i do tego haiku! Rozpieszczasz nas!
OdpowiedzUsuńPiękne! Zarówno zdjęcia, jak i haiku.
OdpowiedzUsuńZdjęcia chyba sprzed lat, bo to pierwsze bez knajpianych stolików;-). Kazimierz miał kiedyś smaczek!
Pierwsze dwa ujęcia -- rozłożyły mnie na łopatki. Przepiękne, klimatyczne. Chciałabym tam być... Tymczasem już jutro zaczyna się Pesach, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOri, zasługujecie na rozpieszczanie :)
OdpowiedzUsuńBejlo, masz rację... sprzed lat. Teraz już takich zdjęć zrobić nie sposób :(
Basiu, pierwsze zdjęcie to mój faworyt :)
Pozdrawiam Was serdecznie.
Pięknie zestawione haiku i klimatyczne zdjęcia. Nigdy nie byłam na krakowskim Kazimierzu, ale może kiedyś... czy czulent to zapiekanka z białej fasoli, ziemniaków, cebuli, którym smak nadaje szponder lub wołowy mostek? Bożena
OdpowiedzUsuńBożenko, dwa pierwsze zdjęcia to krakowski Kazimierz, dwa ostatnie - Lublin. Masz rację, co do czulentu.
OdpowiedzUsuńhmmm... napisałam tu parę dni temu kilka słów i... ziuuuu pochłonęła je jakaś internetowa czeluść :((
OdpowiedzUsuńa pisałam, że... że te zdjęcia obudziły we mnie tęsknienie wielkie... i że chciałabym znów móc z Tobą Oleńko przejść tamtędy, by potem skręcić w Józefa w lewo i dojść leniwym spacerkiem snujących się opowieści aż na herbatkę... i ten deser, wiesz który :)
a haiku cudne! masz talent w słowach Kochana :)
Kasienko, koniecznie szykuj jakas wiosenna wyprawe do Krakowa! :)
OdpowiedzUsuńchyba wiosennie w tym roku nie dam rady :((((
OdpowiedzUsuńchoć wiesz, że tylko chwilkę zajęłoby mi pakowanie :-)
ale.... ale może znów w listopadzie? że tak powiem - już niemal tradycją imieninową :)