czwartek, 16 grudnia 2010
Lubię
Do tej zabawy zostałam zaproszona już dawno, przez Lotnicę, Kaprysię, Ivę i Imoen. Przedświąteczna atmosfera, za oknem śnieg, w domu przytulne ciepło, wzmacniane blaskiem świec i grzanym winem :) sprzyjają zwierzeniom.
Zatem do rzeczy... Dziesięciu, które lubię.
1. Lubię mieć hobby.
2. Lubię Piramidę Potrzeb Abrahama Maslowa.
3. Lubię kolacje w miłym towarzystwie. Przy świecach, pełnym talerzu, winie. Długie rozmowy i radość bycia razem.
4. Lubię cieszyć się drobiazgami.
5. Lubię zwiedzać: planowo i spontanicznie. Najbardziej Polskę - piękną i różnorodną.
6. Lubię morze i bezkresne plaże, ale przede wszystkim słońce, które zawsze wspaniale mnie nastraja.
7. Lubię czerwone wino w wielkich kieliszkach.
8. Lubię nakrywać i dekorować stół.
9. Lubię gry planszowe i coś czuję, że pod choinką znajdę detektywistyczne "Erynie". Oczywiście w komplecie z książką :)
10. Lubię filmy o seryjnych mordercach. Gdybym miała pracować w wyuczonym zawodzie, najchętniej byłabym profilerem.
Nieco inaczej przedstawiałaby się powyższa lista, gdyby zdanie miało się rozpoczynać od "Uwielbiam..." Z pewnością byłaby bardziej w klimacie bloga ;):)
Do kontynuowania zabawy zapraszam wszystkich chętnych. Dajcie mi tylko, proszę znać w komentarzu pod tym postem, abym nie przeoczyła Waszych wpisów.
No to pod tę zimę ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jedno z moich marzeń jest takie: Aby zawędrować na jedną z takich wiecznie ciepłych, słonecznych, plaż i tam zbudować szałas lub rozwiesić hamak i zasnąć, kołysana przez południowy wiaterek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Piękne zdjęcie plaży:) Też lubię morze, bardzo. A najbardziej nie lubię nie mieć chwili czasu na przedświąteczne przygotowania, a nie mam:( Taki podły rok, wcale nie żałuję ,że się kończy. Kij na drogę. Gorsza sprawa,że następny też się marnie zapowiada;) Pozdrawiam bardzo serdecznie, choć ostatnio rzadko:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie to Twoje 'lubienie' :) A co do ostatniego punktu, to jako 'dziecko' ;) czesto mowilam, ze chcialabym byc takim tropicielem (czy tropicielka ;)) wlasnie. Przeszlo mi jednak ;)
OdpowiedzUsuńA zdjecie plazy absolutnie przecudne! Czy zdradzisz gdzie ten raj sie skrywa?
Pozdrawiam serdecznie! Choc snieznie dzisiaj ;)
:D oby tych ,,lubię" było bez liku :)
OdpowiedzUsuńTwoja lista nie została ułożona według hierarchii Maslowa! Jej obecność na tej liście jest dość niezwykła.
OdpowiedzUsuńja spróbuję dzisiaj stworzyć listę tego, co lubię :)
No a gdzie góry przecież jesteś z Krakowa co samo w sobie jest górskie, no i te mordercze myśli. Nieźle. Kiedyś dla Echa robiłem serie zdjęć pod roboczym tytułem " Tu był Karol Kot.. " Ale nie poszło Było zbyt realistyczne. No nie wiem co mam powiedzieć, wszystkie twoje punkty rozumiem i podpisuje się ale te mordy i brak gór.Chyba poszukam tych zdjęć i Ci prześlę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mimo wszystko winnie, górsko i pokojowo
maro
P.s. Ja na pewno w pierwszym punkcie zapisał bym : Lubie być. Cokolwiek miałby to znaczyć
Basiu, niech się spełni.
OdpowiedzUsuńKaprysiu, "noworoczny śnieg niech zasypie ślad drogi, którą źle się szło".
Bea, to Varadero na Kubie.
Kimonku, dziękuję!
Tabakowska, lista została ułożona od najważniejszego do najmniej ważnego lubienia ;)
Markos, no gór nie lubię (czy bardzo podpadłam?;), a w ostatnim punkcie nie chodzi o to, aby być seryjnym mordercą, tylko ich tropić ;););) A o zdjęcia pięknie proszę. Ależ mnie zaintrygowałeś!
Pozdrawiam Was ciepło, urlopowo :)
przyciągnęła mnie minaiturka morskiego widoczku - to mój ulubiony widok: morze, pusta plaża, słońce... i widzę, że nie tylko mnie zwiódł ;)))
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemne jest to "lubienie", bo nakazuje skupić się na przyjemnych rzeczach i uświadamia, że jest ich sporo. To takie dobre konfitury na długie, zimowe wieczory
pozdrawiam cieplutko
Szawua tow!
OdpowiedzUsuńUważam, że za rzadko piszesz. Codziennie powinien być nowy wpis. Stanowczo:)
Czuję niedosyt.
Pozdrawiam karmelowo.
Migoshiu, "konfitury na długie, zimowe wieczory..." - piękne porównanie! Kupuję :) Zgadzam się także, że i lubienie jest przyjemne, i mówienie o pozytywach też.
OdpowiedzUsuńBejla, w każdym razie pomysłów na wpisy nie brakuje :) A Twój karmelowy niedosyt to miód na moje uszy ;):)