środa, 24 listopada 2010

Judaizm według Chagalla


"Na imię mam Marc, posiadam głębokie życie wewnętrzne i nie mam pieniędzy, ale mówi się, że mam talent." /Marc Chagall "Moje życie"/


"Szczypta", 1912

Siedzący przy stole dostojny Żyd zażywa tabaki. Patrzy wnikliwie, przeszywająco, ale... jakby wgłąb siebie. W tle symbole judaizmu: w lewym górnym rogu najprawdopodobniej fragment menory, w prawym Gwiazda Dawida i symbolicznie zaznaczone rzemienie tefilin. Na stole leży hebrajska księga, w której odnotowano prawdziwe imię i nazwisko artysty - Mosze Segal.

"Modlący się Żyd", 1914

Poranna modlitwa (szacharit). Żyd owinięty tałesem (szalem modlitewnym), z założonymi tefilin (dwa skórzane pudełeczka z 4 fragmentami Tory, mocowane za pomocą rzemieni do czoła i lewej ręki). Pod prawą dłonią symbolicznie przedstawiony cicit (frędzle w 4 rogach tałesu, mające przypominać o 613 przykazaniach judaizmu).

"Święto", 1914

Sukot. Przed aron ha-kodesz (szafa ołtarzowa w synagodze, w której przechowywane są zwoje Tory) stoi Żyd w tałesie. Ma ze sobą 4 charakterystyczne dla tego święta rośliny. W prawej dłoni trzyma etrog (powinien w lewej, od strony serca, które ten cytrus także symbolizuje). W lewej dłoni (powinien w prawej) trzyma lulaw - rodzaj palemki skręconej z liści palmy, gałązek mirtu i wierzby.

"Święto Kuczek", 1916

Sukot = Kuczki = Szałasy. Święto upamiętniające 40-letnią wędrówkę Żydów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej - czas, kiedy Żydzi mieszkali w namiotach. W postawionym na okres 7-dniowego święta szałasie ojciec i syn spożywają posiłek. Matka donosi talerze. Z lewej strony dziadek, a może niedawny gość ucztujących. Z lulaw w dłoni podąża zapewne do synagogi. Na drugim planie cerkiewka. Scenka rozgrywa się w rosyjskim sztetlu, być może rodzinnym Witebsku Chagalla.

"Brama cmentarna", 1917

Nad bramą prowadzącą na kirkut (cmentarz żydowski) starotestamentowe proroctwo Ezechiela: "To mówi Pan Bóg: Oto ja otworzę groby wasze i wywiodę was z grobów waszych, ludu mój i wwiodę was do Ziemi Izraela." W Rosji upadek caratu.

"Samotność", 1933

Rok dojścia Hitlera do władzy. Siedzący na trawie Żyd ma pusty wzrok, a na jego twarzy maluje się troska. Podpiera głowę dłonią. Drugą przyciska do piersi zwój Tory, nie znajduje w nim jednak pociechy. Żyd Wieczny Tułacz duma nad historią Diaspory i niepewnym losem braci. Obok Żyda leży krowa, symbol z proroctwa Ozeasza: "Zaprawdę Izrael jest krnąbrny, jak krnąbrna jest krowa." Ciemnych chmur, zbierających się nad tą smutną, acz malowniczą parą nie jest w stanie rozproszyć nawet anioł. W takiej scenerii i ze skrzypiec trudno wydobyć radosne nuty.

"Białe ukrzyżowanie", 1938

Rozpięty na krzyżu, przepasany tałesem Chrystus patrzy bezradnie na los Żydów w Diasporze. Hordy bolszewików grabią i mordują, faszysta bezcześci aron ha-kodesz, Żyd Wieczny Tułacz mija płonący zwój Tory, ktoś inny ucieka, przyciskając rodał do piersi, ludzie na łódce wzywają pomocy, matka tuli dziecko, a grupa starych Żydów i towarzysząca im młoda kobieta wznoszą lament i modły.

"Exodus", 1952-1966

Naród żydowski w drodze do Ziemi Obiecanej. W prawym dolnym rogu Mojżesz z Tablicami Przymierza, otrzymanymi od Boga na Górze Synaj. Niewola egipska i Holokaust. Emigracja Żydów do proklamowanego w 1948 roku państwa Izrael. Nad tłumem radujących się ludzi - rozpięty na krzyżu Chrystus.

12 komentarzy:

  1. Marc Chagall to mój ukochany malarz,niedawno znalazłam książkę jego żony Belli i z wielka przyjemnością pochłonęłam ja.
    Wiele lat temu w Muzeum Narodowym w Krakowie była wystawa prac Chagalla,temat biblia, były tkaniny malowane i płaskorzeżby.Byłam rownież w Paryżu w Operze gdzie znajduje się plafon autorstwa Chagalla.
    Lubię prace Chagalla i jest to miłość trwająca juz ponad 30 lat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na każdy Twój wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, widzę że nie tylko Ciebie " męczy " Pan Chagall. Po ostatniej " Grotesce " ciągle mam te klimaty przed oczami. Dzisiaj trochę moje oczy odpoczęły i zobaczyły najprawdziwszego Cranacha a nawet mogłem z nosem przy desce lipowej zaglądać Chrystusowi w oczy. ( zobaczysz na blogu ) Ale Chagall bardziej ludzki. Piękne obrazy. Kocham takie klimaty.
    Dzieki ci za to !!

    Pozdrawiam malarsko
    maro

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, wymowne i przejmujące...
    I ja pamiętam Chagalla z Muzeum Narodowego w Krakowie,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Tobie Olu, Chagall stał mi się bardziej bliski i zrozumiały.
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Białe ukrzyżowanie, mój ulubiony obraz z tego tematu, że tak powiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przesyłam ukłony i cieszę się Chagallem

    OdpowiedzUsuń
  8. Posiadac taki talent to wielkie bogactwo dla artysty. Chagall był bogaczem, malował piękne obrazy. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za ten wpis i za to inne oblicze Chagalla!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jago, Ewo, faktycznie był Chagall w MN w Krakowie. Zwiedzałam i byłam zachwycona opowieścią przewodniczki. Aaaaaaa, jak to dawno było :)
    Markos, zazdroszczę Ci "chodów" Chagallowo-Cranachowych ;)
    Raf, jak dla mnie chyba "Samotność", a zaraz potem "Białe ukrzyżowanie", a może na odwrót?

    Wszystkich serdecznie pozdrawiam, dzieląc z Wami miłość do Chagalla. Planuję o nim jeszcze jeden wpis.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak byłam dzieckiem, to bardzo mi się nie podobał, a teraz owszem owszem ;)
    Dziękuję za wizytę u mnie na blogach, u Ciebie już nie raz bywałam, bardzo mi się podoba!
    Piękne i wrażliwe posty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń