piątek, 14 maja 2010

Sole i luna


Czy o żydowskim kalendarzu można opowiedzieć zwięźle i przejrzyście? Mam taki zamiar, a czy się uda - oceńcie sami :)


Czas
- Liczony od stworzenia świata. Obecny rok - 5770.

Kalendarz
- Księżycowo-słoneczny, w przeciwieństwie do znanego i powszechnie stosowanego kalendarza słonecznego.
- Powstał - bagatela! - w okresie niewoli babilońskiej, czyli w latach 586 - 536 p.n.e.
- Rok liczony według kalendarza solarnego (365 dni).
- Miesiąc liczony według kalendarza lunarnego (średnio 29,5 dni).

Rok
- Rok to przełom dwóch lat, np. 5770 to 2009 / 2010.
- Nowy rok rozpoczyna się na jesieni, w miesiącu tiszri - wrzesień / październik, świętem Rosz ha-Szana.
- Niegdyś nowy rok przypadał na miesiąc nisan i wiosenne święto Pesach.
- Lata przestępne wynikają z różnicy dni pomiędzy rokiem kalendarzowym a słonecznym. W ciągu 19 lat Żydzi siedmiokrotnie dodają po jednym miesiącu.
- Zwykły rok liczy 12 miesięcy.
- Rok przestępny liczy 13 miesięcy.

Miesiąc
- Liczony od nowiu do nowiu.
- Miesiąc to przełom dwóch miesięcy, np. wspomniany wyżej nisan to marzec / kwiecień, po nim następuje ijar - kwiecień / maj.
- Dodatkowy miesiąc w roku przestępnym to tzw. adar bet lub adar szeni - luty / marzec.

Tydzień
- Liczy siedem dni.
- Rozpoczyna się w niedzielę (dzień pierwszy), a kończy w sobotę (dzień siódmy).

Dzień
- Liczony od zachodu słońca do zachodu słońca.
- Dzień to przełom dwóch dni, np. Szabat to piątek / sobota.
- Dni tygodnia nie mają swoich nazw, są numerowane: dzień pierwszy, drugi itd. Dzień siódmy - Szabat - to najważniejsze żydowskie święto.


6 komentarzy:

  1. czysto i przejrzyście :-) cieszę sie że do Ciebie trafiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie takowe obliczenia... Ja wysiadam przy obliczaniu najprostszych rachunków. Niestety mam wrodzone obrzydzenie do liczb. Jedna tylko prześladuje mnie odkąd się urodziłam: 22. Wszyscy moi bliscy urodzili się tego dnia, nawet mój pies... Taki jest numer mojego nowego domu, stary też taki był, 22-ka pojawia się nawet w moim peselu, nr i serii dowodu osob. Tego dnia urodzona jest moja ex-best psiapsióła, inna mieszka pod tym numerem... Tego dnia urodzeni są moi ulubieni pisarze, aktorzy, reżyserzy i wiele, wiele innych przykładów, które mogłabym ci podawać aż do przyszłego roku... Szkoda tylko, że nie mam bladego pojęcia, co to oznacza. Zawsze byłam kiepska z matematyki a z astrologii znam się tylko na tych nieszczęsnych znakach zodiaku :(

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie niestety też nie są te liczbowe łamigłówki, ale dzięki nim, jeśli czegoś nie pokręciłam, wiem ile lat ma Autorka:)
    Ostatnie cztery wpisy, przeczytałam jednym tchem, po przerwie urlopowej, bez dostępu do sieci. Dlaczego o tym piszę? W trakcie urlopu komputera i internetu mi nie brakowało, ale złapałam się na myśli: "ciekawe, co nowego i interesującego napisała Bobe Majse..?"
    Pozdrawiam ciepło,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Prosty jak kilometr sznurka w kieszeni ten kalendarz. ja odróżniam tylko dzień od nocy. I to nie zawsze. Ale obliczenia niezłe. Dobrze ze wróciła matematyka na maturę.
    Kalendarzowo pozdrawiam
    marko

    OdpowiedzUsuń
  5. Elfko, miło mi, że trafiłaś :)
    Anhelli, teraz rozumiem, skąd i kabała jest Ci bliska ;)
    Ewo, co do wieku - spuśćmy zasłonę milczenia ;) (w ten sposób chcę nie wprost napisać, że dobrze policzyłaś:):) A co do ciekawości moich wpisów i lektury jednym tchem... cóż mogę powiedzieć. Takie komentarze są najmilsze. Dowodzą, że to, co robię ma sens. Dziękuję Ci za te ciepłe słowa.
    Markos, :):):) A Wiekiej Wodzie jeszcze się nie dałeś?

    Tak się zastanawiam, czy ten post nie powstał trochę z tęsknoty za słońcem, którego i Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. A więc domyśliłaś się do czego piję ;] Zuch dziewczynka. To, czy lubi się rachunki czy nie zmienia faktu, że liczby rządzą naszym życiem. Jakiś czas temu, właściwie niedawno, pewien znajomy ze Stanów podsunął mi właśnie pomysł, co bym zainteresowała się kabałą, oczywiście na tym najniższym poziomie, gdzie mi tam do mistrzów... :) Ale to dzięki temu zaczęłam rozumieć parę szczegółów ze swojego życia. Jako że z natury mam raczej duże oczy do wszelkich mistery podeszłam do tego wyłącznie z ciekawości. Ale nie potrafię pogodzić się z tą 22-ką. Za każdym razem kiedy słyszę o jakieś katastrofie, niemal na bank mogę założyć, że pojawi się tam 22! Ech... Marzę żeby poznać kogoś kto naprawdę się na tym zna i żeby mi wytłumaczył czy to przypadek, czy może jakieś fatum.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń