Kilka dni temu mój mąż powiada: “W radiu leciał wywiad z autorem książki - nowości Czarnego o ptakach. Podobno istnieje gatunek, który występuje tylko w Polsce i Izraelu, jakiś gil w jarmułce - tak wygląda.”
Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Żądna super posta na bloga przejrzałam Nowości czarne.com.pl, uznałam, że chodzi o “Wszystkie okna dla oknówek”, znalazłam podcast (widocznie nie ten, co trzeba), przesłuchałam. Ciekawa rozmowa, pełen uroku i pasji Autor wciągnął mnie do swojego świata…
O gilu ani słowa.
Rozpoczęłam poszukiwania na własną rękę, w przepastnych zasobach Internetu. Jakich to ja słów-kluczy nie wpisywałam! Owszem - bywało, że otrzymywałam ciekawe wyniki, szkoda, że nie na temat.
Dorotka, została mi już tylko Dorotka! - zaprzyjaźniona osoba kontaktowa z Czarnego, moja ostatnia deska ratunku. Ja do Dorotki, Dorotka do Autora “Oknówek…” Odpowiedź przyszła błyskawicznie:
“Domyślam się, że Słuchaczowi chodziło o bliskowschodnią odmianę naszej sójki, czyli Garrulus glandarius atricapillus. W książce piszę, że widok izraelskich sójek od razu nasuwał mi na myśl jarmułkę. Nie przypominam sobie bym, kiedykolwiek zestawiał tak gila, a jeśli już, i miałby to być nasz rodzimy gatunek, to byłby to nie gil w jarmułce, a kapturka - tak samiec, jak i samica mają kolorowe nakrycie głowy (samiec - czarne, samica - brązowe).” /Paweł Pstrokoński/
Garrulus glandarius atricapillus - ptasi trel dla moich uszu! Mąż pomylił sójkę z gilem - grunt, że wszystko skończyło się dobrze.
Szanowni Państwo, voilà!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz