wtorek, 27 grudnia 2016
Kindele
Książki, książki, książki... Dla mnie liczą się tylko papierowe: pachnące, szeleszczące, których ciężar czuć w ręce.
"Książki istnieją niekoniecznie po to, by je od razu czytać. Po pierwsze - to piękne przedmioty, a po drugie - są jak przyjaciele. Warto mieć je przy sobie. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać." /fr. filmu "Różyczka"/
Piotrek woli e-booki i elektroniczny czytnik. Pieszczotliwie nazywamy go kindele ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja jestem twojej opcji - książkę lubię mieć w ręcę, wąchać i dotykać kartek.
OdpowiedzUsuń:)
I lubię miećw domu swój egzemplarz...
Ela
Kiedyś, gdy księgarnie świeciły pustkami, korzystałam z bibliotek. Teraz uwielbiam kupować książki, bo zawsze marzyłam o dużej bibliotece. Do czegoś jeszcze muszę się przyznać... nie lubię pożyczać książek i... nie pożyczam :) To moja słabość (mieć je wszystkie zawsze przy sobie) i już!
UsuńJa również nie wyobrażam sobie życia bez papierowych, najlepiej starych, z duszą... Uwielbiam buszować po starych antykwariatach. :)
OdpowiedzUsuńJa wolę nowe. Antykwariaty przypominają mi biblioteki, z kolei nie jestem kolekcjonerką cennych egzemplarzy.
Usuń