W pożydowskim tykocińskim domu… We framudze drzwi wejściowych jednego z nich, przy ulicy Złotej wciąż widnieje ślad po mezuzie, drugi - przy ulicy Koziej - stoi tuż obok dawnego Domu Talmudycznego.
“Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek,
W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy
Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek,
I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy.”
/fr. “Elegia miasteczek żydowskich”, Antoni Słonimski/
Smutne to bardzo :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ze historia pożydowskich miasteczek z powodu braku ich przedwojennych mieszkańców jest bardzo przygnebiająca, ale z drugiej strony mam pewne wątpliwości…
OdpowiedzUsuńCzy nie jest bardziej przygnebiające, ze domy należące do Zdów, z racji ich często niewyjaśnionej sytuacji popadają w ruinę? Ludzie je zamieszkujący nie inwestują w remont, bo nie czują się za nie odpowiedzialni. Czy nie lepiej byłoby wyjaśnić stan prawny własności i pozwolić mieszkańcom czuć się właścicielami? Oczywiście z zachowaniem litery prawa! Przecież przez 70 lat ewentualni potomkowie (gdzie było to możliwe) zdążyli się ujawnić a w pozostałych przypadkach budynki niszczeją i zasmucają jeszcze bardziej