Oswajanie Izraela w krakowskim JCC miało miejsce w czwartkowy wieczór i sprawiło, że mój weekend rozpoczął się o jeden dzień wcześniej, a to rzecz bezcenna.
Izrael - kraj, któremu od dwudziestu lat przygląda się i którego doświadcza Polka z izraelskim paszportem; gojka, która nie przeszła na judaizm; kobieta, której pochodzenie - bez względu na język, rodzinę, pracę - zdradza typ urody. Ktoś stamtąd i ktoś stąd. W obu przypadkach na tyle długo, by czynione przezeń obserwacje nie były powierzchowne, a zarazem tchnęły świeżością.
“Izrael oswojony” to lektura doskonale zbilansowana. Historia, religia, polityka, geografia, społeczeństwo… Pióro Sidi zamienia suche słownikowe hasła w barwną, wciągającą opowieść, przeplataną wątkami osobistymi, rozmowami z ciekawymi ludźmi, żartami.
Autorka
nie pomija żadnego “drażliwego” tematu: uboju rytualnego, relacji na
linii państwo - religia, Żydzi - Palestyńczycy, nie wchodząc w
niepotrzebne dyskusje, czy spory. Nie prowokuje i nie ocenia - pokazuje,
edukuje, skłania do osobistej refleksji.
Tu wszystkiego jest w sam raz - soli i pieprzu, chałki i humusu, miodu i dziegciu…
Mąż Eyal i córeczka Kim.
Blisko trzygodzinne spotkanie, sala pełna ludzi i kolejka po autografy… To mówi samo za siebie.
Przeczytałam tę książkę jednym tchem. Ela Sidi wspaniale opisuje w niej życie w Izraelu. Jest to bardzo ciepła, aczkolwiek pouczająca opowieść.
OdpowiedzUsuń