środa, 11 września 2013
Nowe życie
Białystok. Huśtawka przed kamienicą, w której kiedyś mieszkali Żydzi (o czym świadczy zachowany ślad po mezuzie).
Chmielnik. Zjeżdżalnia przed synagogą.
Gdy te miejsca tętnią nowym, polskim życiem, czy choć jedna, jedyna myśl szybuje w stronę 2 milionów dziecięcych istnień, które pochłonął Holokaust?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twoja powędrowała:)Miejsce nieobecnych wypełnia nowe życie. Nic tego nie zmieni. Ważne jest to co pokazujesz i piszesz. Powodujesz,że więcej myśli połączy się z Twoją.
OdpowiedzUsuńDobrze znów do Ciebie zajrzeć:)
Olu, wierze, ze tak!
OdpowiedzUsuńJa myślę często... żyję w takim miejscu, chodzę tymi ulicami, mijam codziennie stare domy z nowymi lokatorami - te domy i ulice to milczący świadkowie...
OdpowiedzUsuńNapisałam o tym niedawno na swoim blogu. To mój pierwszy post, ale na pewno nie ostatni: http://notes-czytelniczy.blogspot.com/2013/09/oddajcie-mi-swoje-dzieci.html
Byłam, zostawiłam ślad...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.