Kirkut w Kielcach. Dwie mogiły (w tym jedna symboliczna) 45 dzieci bestialsko zamordowanych przez Niemców 23 maja 1943 roku. Najmłodsze miało 15 miesięcy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Cudnie pleciesz" - powiedział Clou na widok moich chałek.
A przecież za wszystko w życiu przychodzi kiedyś rachunek.. Jak można normalnie oddychać po czymś takim?
OdpowiedzUsuńCzy nasza pamięć sprawi,że coś podobnego nie wydarzy się już nigdy i nigdzie?
A może jednak humanizm to tylko pobożne życzenie..
Pamięć nie wystarczy, jest konieczna ale to za mało, pomóc może chyba reagowanie, niezgoda na to, co widzimy że może się przyczynić do powtórzenia tej sytuacji; takie drobne wydarzenia, które zbrodnią nie są ale są jaj daleką zapowiedzią... Bądźmy bardziej aktywni społecznie, wchodźmy w kontakt z sobą nawzajem, nie bójmy się własnej spokojnej, asertywnej reakcji...
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym wydarzeniu. Jutro moje prywatne święto związane z tym miastem, a tu taki news... Będę je obchodzić klęcząc gdzieś w głębi siebie na tej ziemi.
Sara masz racje, wazna jest ta Niezgoda!
OdpowiedzUsuń