Siedem
olejnych obrazów i siedem dyskretnie wpisanych weń dat. Na obrazach
dzieci - przeniesione ręką malarki z przedwojennych kliszy na powojenne
płótna. Artystkę - Małgosię Malinowską zainspirowały m.in. prace Romana
Vishniaca.
To jego ‘A Vanished World’ i jej “Pokolenie utracone”. Żydowskie dzieci, w których sielską krainę dzieciństwa wdarła się wojna, z wszystkimi jej strasznymi konsekwencjami. Nie, jeszcze nie wdarła, jeszcze nie zniszczyła... Dopiero wedrze, dopiero zniszczy...
Złowróżbna zapowiedź katastrofy tkwi w datach, których - jak niegdyś samych wydarzeń - niejeden widz pewnie nie zobaczy.
27 lutego 1933 - pożar Reichstagu.
5 marca 1933 - dojście Hitlera do władzy.
21 marca 1933 - założenie obozu w Dachau.
15 września 1935 - Ustawy Norymberskie.
10 listopada 1938 - Noc Kryształowa.
28 kwietnia 1939 - przemówienie Hitlera w Reichstagu.
Ostatnia data to... 1 września 1939.
Tyle ostrzeżeń poszło na marne, bo... ktoś był żądny władzy, a ktoś inny obojętny. Może głupi i beztroski jak dziecko? A może tylko jak dziecko bezradny?
Zło i wojna nie rodzą się z dnia na dzień. Najpierw są słowa, gesty, napisy na murach... Bagatelizowane, lekceważone. Dopiero potem zjawia się prowodyr nienawiści - fanatyczny duchowny, obłąkany polityk, a czasami po prostu niespełniony malarz.
Ostrzega nas przed nim, a także przed nami samymi malarka Małgosia Malinowska, która swój projekt zadedykowała Romie Ligockiej - ocalałej z Holokaustu dziewczynce w czerwonym płaszczyku.
Siódemka - mistyczna cyfra judaizmu zwycięża symboliczne siedem lat (1933 - 1939) narodzin i rozwoju ideologii nazistowskiej. Wyraża także “tęsknotę za nadejściem siódmej epoki, w której zostanie osiągnięty upragniony odpoczynek po ciężkich trudach obecnego wieku. Nastanie wreszcie pokój, życie w obfitości, szczęściu i dostatku, którego celebracją jest szabat. Można powiedzieć, że uczestnikami tego szabatu jesteśmy my wszyscy, którzy żyjemy i pamiętamy.” /M.Malinowska/
To jego ‘A Vanished World’ i jej “Pokolenie utracone”. Żydowskie dzieci, w których sielską krainę dzieciństwa wdarła się wojna, z wszystkimi jej strasznymi konsekwencjami. Nie, jeszcze nie wdarła, jeszcze nie zniszczyła... Dopiero wedrze, dopiero zniszczy...
Złowróżbna zapowiedź katastrofy tkwi w datach, których - jak niegdyś samych wydarzeń - niejeden widz pewnie nie zobaczy.
27 lutego 1933 - pożar Reichstagu.
5 marca 1933 - dojście Hitlera do władzy.
21 marca 1933 - założenie obozu w Dachau.
15 września 1935 - Ustawy Norymberskie.
10 listopada 1938 - Noc Kryształowa.
28 kwietnia 1939 - przemówienie Hitlera w Reichstagu.
Ostatnia data to... 1 września 1939.
Tyle ostrzeżeń poszło na marne, bo... ktoś był żądny władzy, a ktoś inny obojętny. Może głupi i beztroski jak dziecko? A może tylko jak dziecko bezradny?
Zło i wojna nie rodzą się z dnia na dzień. Najpierw są słowa, gesty, napisy na murach... Bagatelizowane, lekceważone. Dopiero potem zjawia się prowodyr nienawiści - fanatyczny duchowny, obłąkany polityk, a czasami po prostu niespełniony malarz.
Ostrzega nas przed nim, a także przed nami samymi malarka Małgosia Malinowska, która swój projekt zadedykowała Romie Ligockiej - ocalałej z Holokaustu dziewczynce w czerwonym płaszczyku.
Siódemka - mistyczna cyfra judaizmu zwycięża symboliczne siedem lat (1933 - 1939) narodzin i rozwoju ideologii nazistowskiej. Wyraża także “tęsknotę za nadejściem siódmej epoki, w której zostanie osiągnięty upragniony odpoczynek po ciężkich trudach obecnego wieku. Nastanie wreszcie pokój, życie w obfitości, szczęściu i dostatku, którego celebracją jest szabat. Można powiedzieć, że uczestnikami tego szabatu jesteśmy my wszyscy, którzy żyjemy i pamiętamy.” /M.Malinowska/
Wszystkie prace z cyklu “Pokolenie utracone” można zobaczyć na www autorki.