Z maila od przyjaciółki:
"...powiem tak... to był znak, impuls, nie-przypadek...
szłam wzdłuż ulicy Głogowskiej*, średnio zainteresowana otoczeniem, zamyślona... ciągnąc za sobą walizeczkę na kółkach, na której postawioną miałam torbę z kotami...** całość może niezbyt ciężka (no i te kółeczka), ale terkocząca po chodniku i niekoniecznie łatwa w manewrowaniu.... zatrzymałam się, żeby zmienić rękę, bo pobolewała już... i pomyślałam - puszczę Oli wiadomość przy owej okazji - że dotarłam... i w tej chwili ją zobaczyłam!!! - Gwiazdę tuż obok mnie :)
musiałam wzbudzić zainteresowanie stojących w korku "obok" kierowców, gdyż dość gwałtownie zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu aparatu i telefonu jednocześnie... przytrzymując przy tym piramidkę walizkową :))) co najmniej jakby Gwiazda miała zaraz zniknąć :)
wciąż nie mogę uwierzyć, że moje spojrzenie padło na tę bramę dokładnie w chwili myśli o Tobie....
a teraz czytam, że w tej samej chwili Ty pisałaś o Gwieździe*** :)
czyż to nie wspaniałe?!
Oto Gwiazda dla Ciebie.... oto Gwiazda dla Bobe Majse...
aaa... dorzucam jeszcze zdjęcie dokumentujące udział Izraela w wystawie kociej****... niestety nie zdążyłam pstryknąć fotki, gdy Izrael był prezentowany i pani paradowała po wybiegu łopocząc flagą....
ale jak Ci powiem, że poszłam zobaczyć na chwilkę prezentację państw na otwarcie (zostawiając dziewczyny na stoisku*****) i trafiłam tam idealnie w momencie, gdy po wybiegu "szła" Gwiazda - to mi uwierzysz?..... z wrażenia nie umiałam włączyć aparatu i dlatego nie uwieczniłam tej chwili... tylko sam jej koniec :):)"
* ul. Głogowska w Poznaniu
** tzw. koty klamkowe, które m.in. szyje (a szyje przepięknie) Kasia
*** w momencie, gdy przyszedł SMS od Kasi, zwierzałam się "na brudno": Bobe Majse ma dwie słabości: wszelkie Gwiazdy Dawida, oraz ślady po mezuzach
**** program wystawy
***** stoisko z pracami na "kocie" tematy
Pozwolicie, że z wrażenia nie napiszę nic więcej?


Z zapartym tchem się to czytało.
OdpowiedzUsuńI spoczywa tu słynny Akiwa Eger :)
OdpowiedzUsuńI spoczywa tu słynny Akiwa Eger.
OdpowiedzUsuńCzasem widok Żyda z długą brodą i w powłóczystych szatach urozmaica ludziom ich drogę z/do pracy.
Olu...
OdpowiedzUsuńnadal w głowie mi się nie mieści ten splot zdarzeń i myśli... ale choć się nie mieści, to czuję ile radości dał nam obu ów okoliczności zbieg.... i to jest fantastyczne!
a dzielenie radości, to wszak jej pomnażanie, prawda?
:))
utulam...
Kochane, wszystkie macie rację... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szabatowo.
To opisane wydarzenie skłania do zastanowienia się- przeznaczenie, czy przypadek rządzi naszym życiem? To co nam się przydarza jest zapisane w gwiazdach, czy to tylko niesamowity splot okoliczności? Pozdrawiam. Bożena
OdpowiedzUsuńPrzeznaczenie. Przyjaźń. Niesamowita historia. Pielęgnujcie tę znajomość aby cieszyła Was długo!
OdpowiedzUsuńŚciskam 'czytające' w myślach.