czwartek, 21 października 2010

Lekcja polskiego




6 komentarzy:

  1. Ten wołacz to czasem można i dziś usłyszczeć..

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem tylko w 1/8, ale tak samo to dla mnie smutne, jak i Polish Joke na emigracji :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, co jako pierwsze pomyślałam? "Jaka ryzykowna lekcja!" I to jest okropne. Chciałabym, aby takich skojarzeń po prostu nie było i by to słowo odmieniać równie beznamiętnie, jak np. "Norweg".
    A to się rozmarzyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się to dobrze skojarzyło. Pomyślałam - o nareszcie normalnie. A może to po prostu język polski w warszawskiej szkole Laudera?
    Moja córka ma dopiero 5 mies. Gramatyka jeszcze przednią:)
    Właśnie pierwszy raz trafiłam na bobe majse. Fajnie trafić na "swojaków":)
    Szawua tow!
    Pozdrawiam
    dzidziolek.posterous.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochani, to lekcja marzeń. Poprosiłam koleżankę, żeby poprosiła syna, żeby swą szkolną ręką przepisał dla mnie j.w.

    Rozczarowałam Was? Myślałyście, że gdzieś tak naprawdę jest? Było? Mocno wierzę, że jednak tak!

    Anonimowa Maju :) Próbowałam Cię już łapać na Facebooku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taaaak?:) A to heca! Nie wiem, kogo łapać... więc czekam na kontakt:)))

    Odnośnie wpisu - na pewno tak było. Przykro, że nie jest:(

    OdpowiedzUsuń