Chag Pesach Sameach! Już jutro o zachodzie słońca. Jak Pesach, to seder, a jak seder, to specjalny talerz, na którym nie może zabraknąć:
Zeroa - pieczone mięso z kością - na pamiątkę pesachowego baranka składanego w ofierze w Świątyni Jerozolimskiej.
Bejca - pieczone i posypane popiołem jajko - na pamiątkę dodatkowej ofiary pesachowej składanej w Świątyni Jerozolimskiej. Jajko to symbol płodności i przetrwania narodu żydowskiego.
Maror - gorzkie zioła (np. sałata) - symbol gorzkiego losu Żydów w Egipcie.
Karpas - warzywo (pietruszka, seler, lub rzodkiewka) maczane w słonej wodzie - symbol żydowskich łez pod rządami faraona.
Chazeret - drugi rodzaj gorzkich ziół - najczęściej tarty chrzan.
Charoset - mieszanka rozdrobnionych jabłek, migdałów, orzechów z dodatkiem miodu i wina - symbol zaprawy murarskiej do wyrobu cegieł, z których Żydzi budowali twierdze faraona.
Ten talerz sederowy znajduje się w Muzeum w Tykocinie, a wybrałam go dlatego, że miejsca na poszczególne symboliczne potrawy są opisane także po angielsku.
shankbone - tu kładziemy mięso
parsley - tu kładziemy pietruszkę
lettuce - tu kładziemy sałatę
charoses - tu kładziemy charoset
the egg - tu kładziemy jajko
bitter herbs - tu kładziemy tarty chrzan
Pesach i Wielkanoc, Wielkanoc i Pesach. Miłego wspólnego świętowania!
Wszystkiego dobrego Bobe Majse:)
OdpowiedzUsuńI nawzajem, radosnego swietowania!
OdpowiedzUsuńUśmiechniętego świętowania w otoczeniu kochanym i kochającym...
OdpowiedzUsuńRadosnych Swiat!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że wypoczęliście i to przy ładnej pogodzie. Mnie się udało!
OdpowiedzUsuńświeta spędzałem czynnie spacerując wokół Kazimierza Dolnego - m. in. odwiedziłem "kazimierską ścianę płaczu". Zainteresowała mnie symbolika z wielu macew przedstawiająca dłoń wrzucającą monetę do "puszki" - czy to symbol profesji, czy też filantropii osoby zmarłej?
OdpowiedzUsuńPięknie zatem spędzałeś! :) Ja także... nie powiem... a i na bloga coś się znajdzie :)
UsuńGł. symbol dobroczynności, może wskazywać także na skarbnika gminy, lub kupca.
W Kazimierzu Dolnym zachwyca mnie lasek z pojedynczymi macewami, ten za wspomnianą przez Ciebie "Ścianą Płaczu". W ogóle... cud miasteczko!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńacha... i poza bajkowym otoczeniem można w sklepie z judykaliami ( a budynku starej synagogi) nabyć koszerną pejsachówkę - co też uczyniłem.
OdpowiedzUsuń