Po mizernej tabliczce informacyjnej spodziewamy się raczej zapomnianego Miejsca Pamięci. Jakież jest zatem nasze zdziwienie, gdy po około dziesięciu minutach docieramy do celu.
Sam las jest bardzo przyjemny, a spacer lekki. Bylby. Gdyby nie Historia. Las Łopuchowski koło Tykocina to miejsce kaźni okolicznych Żydów w sierpniu 1941 roku.
Dzisiaj są tu trzy ogrodzone zbiorowe mogiły, kilka pomników, izraelskie świece, flagi, Gwiazdy Dawida i… polskie róże.
Krew pomordowanych dawno wsiąkła w ziemię. I wyrósł nowy, biało-niebieski las.
Odwiedziłam Tykocin parę lat temu, na rynku w małym sklepiku kupiłam nawet jakieś rękodzieło miejscowego artysty. Pamiątka śmieszną wydała się innym, a mnie wzrusza do dziś. Tykocin zrobił wrażenie uśpionej miejscowości, zapadł w pamięci spacer małymi uliczkami i zwiedzanie miejsc kultury żydowskiej. Aż trudno uwierzyć, że przed laty było to miejsce tętniące życiem. Na cmentarza w lesie pod Łopuchowem nie dotarłam wtedy, nie było w programie wycieczki. A przecież odwiedza go rocznie 20 tys. Żydów . Pozdrawiam z Italii.
OdpowiedzUsuńUściski, Bożenko.
Usuń