niedziela, 29 marca 2020

Grzesznie mi…


Zdecydowanie przewrotny tytuł posta, gdyż jako ateistka słowa “grzech” nie uznaję… Z drugiej strony bardzo na miejscu, jeśli chodzi o ortodoksyjny judaizm. 
 
Wyborna ośmiornica, która zagościła na moim talerzu (w stylu tzw. galicyjskim, a mam tu na myśli Hiszpanię) jest oczywiście trefna, jak wszystkie owoce morza.

Błogo mi… Zielono, “grzesznie” i radośnie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz