czwartek, 28 lipca 2011
Bubliczki
Podobno wszystko zaczęło się w Krakowie. Podobno w XVII wieku. Co takiego? Wypiekanie bajgli - żydowskich bułeczek z dziurką, z rosyjska zwanych bubliczkami. Z Europy wyemigrowały do Ameryki, skąd teraz - w XXI wieku - powoli i nieśmiało wracają.
"(...) Ach, kupcie bubliczki, gorące bubliczki, gdy dacie rubliczki, nakarmię was..."
Bagel Stop Art Cafe, Plac Wolnica 11, Kraków, Kazimierz.
"Bubliczki" dla koneserów :)
piątek, 22 lipca 2011
Gdy w Białymstoku pada deszcz
Deszczowy, zimny, wrześniowy dzień. Pięćset kilometrów od domu, urlop. Nie pora narzekać, ani tym bardziej siedzieć w hotelu. Trzeba przecież odszukać wspornik lampy z Gwiazdą Dawida :)
Luksusowa przedwojenna kamienica przy reprezentacyjnej ulicy nic nie straciła na swojej urodzie. W odnowionym budynku mieści się obecnie Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna. Zamknięta brama. Po kilku dzwonkach wychodzi z dyżurki pani w średnim wieku. Nieufna mina, nie wróżące niczego dobrego pytanie: O co chodzi? Opowiadam, opisuję, tłumaczę. Nie działa. Pani z gatunku odporno-opornych. Nie wpuści i już. Jaka lampa?! - patrzy na nas jak na idiotów, a gdy jej wzrok zatrzymuje się na aparacie Piotra, nagle nabiera podejrzeń, że jesteśmy z prasy i podstępem chcemy wedrzeć się na uczelniany dziedziniec.
Dyskusja przeciąga się. Ja mnożę argumenty, pani je odpiera, wciąż jednak stoi w bramie. W geście rozpaczy przeciskam przez pręty wydruk trasy żydowskich zabytków. Pokazuję zdjęcie wspornika i proszę, by tylko sprawdziła, czy jest tam, gdzie sugeruje opis. Pani posłusznie drepcze na koniec korytarza, do kolejnej zamkniętej bramy, prowadzącej na dziedziniec kamienicy. Patrzy w prawo, patrzy w lewo. Jest! Wykrzykuje po chwili, tyleż zdziwiona, co uradowana.
Wraz z szelestem zwracanych kartek słyszę upragniony brzęczek otwieranego zamka. Druga krata ani drgnie, a wraz z nią serce dozorczyni. By nie drażnić naszej formalistki, zza prętów podziwiam, a Piotr fotografuje żeliwny wspornik lampy z Gwiazdą Dawida. Manewrując obiektywem, by jak najlepiej podołać niełatwemu zadaniu, słyszy jeszcze: Tylko nie robić zdjęć budynku! Tylko nie budynku! :)
Neorenesansowa fasada luksusowej kamienicy czynszowej z przełomu XIX i XX wieku przy ul. Sienkiewicza.
Skarb na dziedzińcu - żeliwny wspornik lampy z Gwiazdą Dawida. Przed wojną było ich w Białymstoku wiele.
piątek, 15 lipca 2011
czwartek, 14 lipca 2011
niedziela, 10 lipca 2011
czwartek, 7 lipca 2011
Wielka pustka
Powinnam się przyzwyczaić. Do żydowskiej pustki mojego rodzinnego miasteczka. Pustki po tych, którzy zginęli, lub wyjechali po wojnie, pustki po spalonej przez Niemców Wielkiej Synagodze. Cieszy odrestaurowana i godnie użytkowana Chewra Lomdei Misznajot, a także dobrze zachowany kirkut. Jest jednak coś, co tę radość mąci. Na początku XXI wieku z ocalałego żydowskiego pejzażu Oświęcimia zniknęły ważne i piękne obiekty. Z uwagi na zły stan techniczny wyburzono kamienicę i fabrykę rodziny Haberfeldów, oraz dom modlitwy chasydów z Bobowej. Przycichła i opustoszała przyrynkowa uliczka Berka Joselewicza - dawniej Żydowska. Po unikalnej, przedwojennej zabudowie zostały zarośnięte trawą place. Nieprzesłonięty niczym widok nadrzecznego bulwaru tylko wzmaga poczucie nieodwracalnej straty. Z czasem wyrosną tu pewnie hotele, lub apartamentowce i już nikt nie będzie pamiętał o żydowskich domach, nikt nie odczuje dotkliwej pustki.
Wielka Synagoga w Oświęcimiu. Nie istnieje.
Jej ostatnia odsłona - w stylu mauretańskim - z przełomu XIX i XX wieku.
Zdjęcie z kolekcji Mirosława Ganobisa, źródło.
Podczas prowadzonych w 2004 roku wykopalisk archeologicznych odkryto przedmioty liturgiczne pochodzące z Wielkiej Synagogi. Eksponowane w Centrum Żydowskim w Oświęcimiu.
Hebrajski napis: mazal tamuz sartan. Znak zodiaku (mazal) Rak (sartan), który przypada na przełom czerwca i lipca (miesiąc tamuz w kalendarzu żydowskim).
Kamienica Haberfeldów w Oświęcimiu. Nie istnieje.
Zdjęcie z kolekcji Mirosława Ganobisa, źródło.
Moje ulubione zdjęcie. Wietrząca się w oknie i na balkonie pościel, uliczny tłum... Za chwilę ktoś wejdzie do firmowego sklepu, lub restauracji "Monopol"... Przybytek kulinarny w dawnym domu Haberfelda istniał jeszcze w czasach mojego dzieciństwa. Nazwy lokalu nie pamiętam, ale - kto wie - może i ona nie uległa zmianie? Wszak komuniści mieli monopol na wszystko ;) Bardzo miło wspominam zjedzony tam kiedyś obiad. Nie chodzi o smak potraw, ani wystrój lokalu, raczej spędzony wspólnie z rodzicami czas, a może... a może to było coś zupełnie innego? Przeczucie tego, czym zajmuję się dzisiaj; tego, co dzisiaj jest dla mnie tak ważne, nawet jeśli już nie istnieje?
Umierająca kamienica Haberfeldów.
Zdjęcie z kolekcji Mirosława Ganobisa, źródło.
Dom modlitwy bobowskich chasydów w Oświęcimiu. Nie istnieje.
Zdjęcie z Wikipedii, źródło.
Przez jakiś czas w budynku mieściła się siedziba Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Izraelskiej, którego założycielem był - wielokrotnie wspominany na blogu - Mirek Ganobis. Niestety, władze miasta cofnęły zgodę na użytkowanie lokalu. Obietnica remontu okazała się niewystarczająca.
Nie istnieje... Nie istnieje... Pustka... Pustka... Powinnam się przyzwyczaić???
poniedziałek, 4 lipca 2011
Cienka zupa, tłusty dodatek
Lubicie ciepłe kolacje? Pożywne, jednogarnkowe potrawy, nieskomplikowane i smaczne. Co powiecie na czorbę z mięsnymi kulkami?
Zupa:
- 2-3 marchewki
- 2 pietruszki
- 1 por
- 1 seler
- 1/2 słoiczka przecieru pomidorowego
- sól
- pieprz
Warzywa obrać, pokroić, ugotować do miękkości. Jeśli wywar j.w. okaże się za słaby, można go wzbogacić dwiema warzywnymi kostkami bulionowymi. Na koniec dodać przecier pomidorowy.
Mięsne kulki:
- 1/2 kg mielonego mięsa wołowego
- 1-2 jajka
- ok. 10 dag ryżu
- sól
- pieprz
Mięso połączyć z jajkami i ugotowanym ryżem. Przyprawić. Gotować w formie niewielkich kulek.
Be-te'awon!
Smacznego!