Moja osobista witamina PP, czyli... pastelowe pierniczki od Małki :) Zapewniam, że smak ciastek dorównywał ich urodzie, zatem po błyskawicznej (acz cierpliwej - dla dobra efektu) sesji foto, jeszcze tego samego wieczoru były już tylko błogim wspomnieniem.
Piernik, lukier, jagodowy sok... I ten kształt, ten kształt, ten kształt!
Gdyby tak chrzęścijanie zjadali pierniczki w kształcie krzyżyków... mogłyby być lukrowane ;-)
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku zrobię takie! Znajdę błękitny barwnik i będą Gwiazdy jak należy.
OdpowiedzUsuńChrześcijanie powinni bardziej szanować Gwiazdę Dawida - przodka Jezusa.
:)
Ela
Ależ niektórzy szanują :) Ja na przykład. Zresztą nawet tylko przez wzgląd na piękno Ksiąg Starego Testamentu nie wyobrażam sobie braku szacunku dla Izraela ...
Usuńjestem w kategorii "cymes" wow! :3 jakbym dostała foremkę w kształcie krzyża,to kto wie...
OdpowiedzUsuńMałka
Fajne pierniczki...a tak swoją drogą to wcale niegłupia myśl pierniczki w kształcie krzyżyków..są mazurki wielkanocne, są baranki z masła, ciasta to mogą być wielkanocne pierniczki robione na wzór wielkanocnego paschału
OdpowiedzUsuńEee, fajniutkie! Dzisiaj na FB dostałam fajny wzór na ciastka w kształcie torebek do herbaty - część herbaciana zanurzana w czekoladzie, u góry prawdziwy sznureczek z karteczką :) A pomysł na krzyżykowe ciacha kupuję! Zrobię na święta :P
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Jeśli ktokolwiek cokolwiek upiecze niech podeśle zdjęcia na mojego maila :) Bardzo jestem ciekawa tych wzorów i efektów.
OdpowiedzUsuńCzyli stałem się poniekąd "ojcem chrzestnym" przyszłych pierniczków :)
OdpowiedzUsuń